Jest tatą dwóch synów. O starszym woli nie wspominać, młodszy opływa w luksusy
Krzysztof Rutkowski (63 l.) jest dumnym ojcem 10-letniego Krzysztofa Juniora ze związku z Mają Plich. Uważa go za swojego wymarzonego dziedzica i zapowiada, że przekaże mu swoją firmę detektywistyczną. O starszym synu, 14-letnim Aleksandrze mówi zdecydowanie mniej...
Krzysztof Rutkowski, równie dobrze, jak ze swoich sukcesów detektywistycznych i charakterystycznej fryzury, słynie z burzliwej przeszłości.
Zanim stworzył szczęśliwe małżeństwo z Mają Rutkowski, przez jego życie przewinęło się wiele kobiet. Do najgłośniejszych romansów detektywa należy ten, który ujawniła była „Wodzianka”, Dominika Zasiewska, publikując czułe SMS-y, które do siebie słali. Wynikało z nich, że Rutkowski lubił się z Dominiką tulić „jak dwa ślimaczki” i gotować jej zupę koperkową.
Swego czasu media rozpisywały się też o skomplikowanym związku Krzysztofa z Luizą.
Na szczęście z czasem Rutkowski, dzięki Mai, odkrył uroki monogamii i rodzicielstwa. Syn, 10-letni Krzysztof Junior jest jego oczkiem w głowie, a detektyw nie ukrywa, że szykuje go na swojego następcę.
Mało kto już pamięta, że chłopiec, którego mamą jest Maja Rutkowski, nie jest jedynym biologicznym potomkiem Krzysztofa Rutkowskiego.
Latem 2015 roku Joanna Zych oskarżyła Rutkowskiego o to, że kilka lat wcześniej przeżyli gorący romans zakończony ciążą, a potem detektyw nie chciał mieć z nią nic wspólnego. Początki relacji z nieślubnym synem okazały się dla Krzysztofa bolesne. Rutkowski opierał się tej myśli, zapewniając w tabloidach, że Joanny Zych nie zna nawet z widzenia. Ona zaś wspominała w „Super Expressie” początek ciąży:
„Pamiętam noc, w której nasz syn został poczęty, i to z datownikiem w ręku. Co do godziny, to może było między godziną 2:15 a 3:40, dokładnie nie pamiętam. Na pewno był to 2 stycznia 2009 roku”.
Rutkowski widocznie nie zapamiętał tego aż tak dokładnie, bo w rewanżu zakwestionował jej kontakt z rzeczywistością i oskarżył o nękanie. Twierdził, że kobieta przez dwa lata zasypywała go SMS-ami, a to, że zaszła w ciążę, nie jest jego winą.
Ponieważ emocje po obu stronach były silne, w ustaleniu ojcostwa musiał pomóc sąd. Badania DNA, do których Rutkowski przymierzał się, jak pies do jeża, potwierdziły genetyczne pokrewieństwo. W przypływie rodzicielskich uczuć detektyw zapewnił w „Twoim Imperium”, że jednak chce być obecny w życiu Aleksandra.
„Już mam pewność, że to ja jestem ojcem tego chłopca. Mam lepsze relacje z mamą Olka, a z nim staram się złapać kontakt. To nie jest łatwe, bo dopiero teraz pojawiłem się w jego życiu."
W praktyce okazało się to trudne. Mama Aleksandra zorientowała się, że za każdym razem, gdy chce wyjechać z synem na zagraniczne wakacje, musi pytać byłego kochanka o zgodę. Po tym, gdy w 2017 roku doprowadziła w sądzie do pozbawienia Rutkowskiego praw rodzicielskich, detektyw wielkodusznie zapewniał, że będzie wspierał nieślubnego syna, chociaż tylko pod względem finansowym. Jak tłumaczył w „Twoim Imperium”:
„Nie zamierzam wnosić o ustalenie kontaktów. Przez kilka lat wychowywał go inny mężczyzna. Mały mówił do niego "tato". Za to na pewno będę się wywiązywać z obowiązku alimentacyjnego”.
Od tamtej pory nie wspomina o starszym synu. Joannie Zych też przeszła ochota na zwierzenia. A Krzysztof Junior opływa w luksusy...
Zobacz też:
"Biedne dziecko" Rutkowskiego śmiga do szkoły samochodem za 600 tys. złotych
Krzysztof Rutkowski w "Tańcu z Gwiazdami"! To nagranie już robi furorę