Jest wojna! Sipińska ostro odpowiada Rodowicz
Maryla Rodowicz (67 l.) i Urszula Sipińska (65 l.) nie przepadają za sobą od lat. Teraz konflikt nabiera na sile...
Śliczne, jasnowłose, obdarzone wielkim talentem, rywalizowały na przeboje. W latach 70. należały do najpopularniejszych wokalistek.
"Jasne, że konkurowałyśmy. Wtedy Polska była, i w pewnym sensie nadal jest, podzielona. Jedni kochali mnie, drudzy Rodowicz"- przyznała w biograficznej książce "Gdybym była aniołem" Sipińska, która 25 lat temu zrezygnowała z kariery estradowej i wróciła do zawodu architekta.
Plotka głosiła, że panie nie przepadają za sobą. W rzeczywistości ich relacje były dość serdeczne, wokalistki wręcz spotykały się na gruncie prywatnym.
"Kocham Rodowicz, dlatego, że w ogóle jest" - oświadczyła Sipińska na łamach biografii.
Ale Maryla odpłaciła jej inną monetą... Publicznie, podczas telewizyjnego wywiadu, zarzuciła kopiowanie stylu ubierania się. Ostatnio, na łamach tabloidu, ponowiła mało eleganckie zarzuty:
"Miałam wrażenie, że zaczyna mnie naśladować. Że zmieniła swój estradowy styl laleczki i zaczęła kupować ciuchy w tym samym sklepie w Berlinie Zachodnim. Nagle patrzę, a ma podobne długie, postrzępione spódnice, haftowane bluzki, zaczyna nosić kapelusze w stylu country. Było to lekko wkurzające" - stwierdziła.
Według Maryli, w 1977 r. na festiwalu w Opolu z powodu kopiowania scenicznego wizerunku między nią a Sipińską doszło nawet do bójki.
"Urszula zdjęła kapelusz, zamachnęła się nim na mnie, a ja wzięłam swój i zaczęłyśmy się okładać tymi kapeluszami, jak na szpady. W tym momencie pękł jej rękaw w białej marynarce" - wspominała Rodowicz.
Na te rewelacje Sipińska zareagowała bardzo ostro. W oświadczeniu przesłanym do tygodnia "Na Żywo" napisała:
"Nie ma nic bardziej żałosnego, niż przekraczanie granic śmieszności! Nie będę się więc odnosić do bzdur opowiadanych od lat przez Panią Marylę Rodowicz! Jestem architektem, nie psychiatrą i nie posiadam stosownych kompetencji, by snuć rozważania o zawiłościach ludzkich obsesji. A właśnie taka obsesja na mój temat dopadła nasz 'narodowy' skarb: Pannę Madonnę RWPG".
W książce "Gdybym była aniołem" piosenkarka ujawniła, że walkę na kapelusze zaaranżowała Agnieszka Osiecka. I był to tylko show. Dlaczego Maryla przedstawia to zdarzenie jako spontaniczną bójkę? Dla rozgłosu przed opolskim festiwalem, którego była gwiazdą?
M. G.
25/2013