Jeżowska i Prońko miały wystąpić razem w Opolu. Jednak odżyły dawne żale…
Kiedy organizatorzy Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu poprosili Majkę Jeżowską (64 l.) i Krystynę Prońko (77 l.), by zaśpiewały razem utwór „On nie kochał nas”, Prońko postawiła sprawę na ostrzu noża. Od tamtego czasu minęła niemal dekada i na szczęście czas zagoił rany. Piosenkarki stanęły razem na scenie opolskiego amfiteatru w 2019 roku, a dwa tygodnie temu w Sopocie.
Gdy Majka Jeżowska i Krystyna Prońko 25 maja w Operze Leśnej w Sopocie wykonały razem utwór „On nie kochał nas”, wydawało się, że wszystko już sobie wybaczyły. Prońko była gościem specjalnym na koncercie jubileuszowym Jeżowskiej podczas Polsat Hit Festiwal.
A jeszcze kilka lat wcześniej duet artystek wydawał się nie do pomyślenia…
Krystynę Prońko i Majkę Jeżowską poróżniła przed laty miłość do tego samego mężczyzny, kompozytora Janusza Komana. Majka była posądzana o odbicie go Krysi, jednak ich związek nie przetrwał długo. Z czasem zrozumiały, że oszukał je obie i swoją złość na niego wyraziły w nagranej w 1986 roku piosence „On nie kochał nas”.
Wydawało się, że wszystkie żale poszły w zapomnienie, niestety, kiedy w 2015 roku organizatorzy Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu poprosili, by zaśpiewały razem piosenkę sprzed trzech dekad, Krystyna kazała im wybierać: albo ona albo Majka.
Propozycja powtórzyła się 4 lata później. Wtedy to Jeżowska wyciągnęła rękę do Prońko. Jak potem wspominała w wywiadzie:
„Zadzwonili z produkcji programu „Niedziela z…” dla TVP Kultura. Usłyszałam, że gościem jednego z odcinków będzie Krysia i bardzo jej zależy na mojej obecności. Pomyślałam sobie: „To jest znak!”".
Wbrew krążącym do tej pory plotkom, Jeżowska nie uwiodła męża przyjaciółce. Kiedy zaczęła spotykać się z Komanem, jego związek z Prońko był już zakończony. Jednak Krystyna nie mogła wybaczyć Majce, że, gdy wypłakiwała się na jej ramieniu, ta nawet słowem się nie zająknęła, ze doskonale wie, o kogo chodzi, bo sama już zdążyła go bliżej poznać. Jak potem wspominała Jeżowska w tygodniku „Na żywo”:
„Krysia nie tylko była moją panią profesor w Akademii Muzycznej w Katowicach. Kiedy byłam na pierwszym roku, zostałam jej ulubienicą, zapraszała mnie do Warszawy. Nocowałam u niej, poznawałam ludzi z branży. Wchodziłam dzięki Krysi w świat show-biznesu. Ona mogła otworzyć wszystkie drzwi”.
Jednak dla Komana straciła głowę do tego stopnia, że nie zawahała się dla niego zrujnować przyjaźni z Prońko. W 1980 roku wzięli ślub, na świat przyszedł ich wspólny syn, a Jeżowska doszła do wniosku, że pomyliła oczarowanie z miłością. Jak wspominała w tym samym tabloidzie:
"Doszłam do wniosku, że do siebie nie pasujemy. Nasz związek był oparty na zauroczeniu młodej kobiety znanym kompozytorem. Janusz wprowadził mnie w świat show-biznesu. Był sporo starszy ode mnie i dość gwałtowny".
Wkrótce potem Jeżowska dostała szansę wyjazdu do Stanów Zjednoczonych i postanowiła z niej skorzystać, pozostawiając syna pod opieką swojej mamy. Nieobecność Jeżowskiej, która miała trwać dwa miesiące, przedłużyła się do dwóch lat.
Z Krystyną Prońko też z czasem sprawy się wyprostowały. Kiedy zrozumiały, że Koman oszukał je obie, w rewanżu nagrały w 1986 roku piosenkę „On nie kochał nas”. Wprawdzie dawne żale po latach odżyły i uniemożliwiły artystkom spotkanie na opolskiej scenie w 2015 roku, jednak w 2019 już się udało. Po raz kolejny legendarny utwór zabrzmiał w Operze Leśnej podczas tegorocznego Polsat Hit Festiwal.
Zobacz też:
Jeżowska ujawniła prawdę o przyjaźni z Piaskiem. Mało kto o tym wiedział...
Krystyna Prońko wyznała prawdę o relacji z Jeżowską. Nie było miło [POMPONIK EXCLUSIVE]
Wyjątkowy jubileusz Majki Jeżowskiej w Sopocie! Otrzymała nagrodę specjalną