Joanna Brodzik i Paweł Wilczak jednak się rozstali? Tygodnik przedstawia nowy dowód
Kilka miesięcy temu plotkowano, że Joanna Brodzik (46 l.) i Paweł Wilczak (53 l.) nie są tą samą parą, co jeszcze jakiś czas temu. Mówiło się nawet o tym, że zdecydowali się rozstać! Sami zainteresowani nie odnieśli się do tych rewelacji. Spekulacje ucichły, ale teraz powracają znowu. "Rewia" donosi, że u boku aktorki na próżno szukać partnera podczas ważnych dla niej momentów...
Przez lata Joanna Brodzik i Paweł Wilczak uchodzili za parę idealną. Odkąd zakochali się na planie serialu "Kasia i Tomek", zgodnie szli razem przez życie. W 2008 roku na świat przyszli ich synowie, bliźniacy i cała rodzina zamieszkała w pięknym apartamencie w Wilanowie.
Jeszcze do niedawna byli nierozłączni. Nawet gdy aktorka wyjeżdżała na plan "Rozlewiska", jej ukochany brał synów i przez całe wakacje towarzyszył jej w pracy na Mazurach. W ostatniej serii nawet zagrał w tej sadze. Joanna Brodzik i Paweł Wilczak razem występowali też w reklamach. Ale, co najważniejsze, życie rodzinne było dla nich ważniejsze niż atrakcje towarzyskie.
- Rozmawiamy ze sobą stale od dwunastu lat, rano, wieczór. I w nocy. Przegadaliśmy całe miesiące, rzeki tematów - mówiła Joanna.
W internecie publikowali wspólne zdjęcia. Ale ostatnio wszystko to się zmieniło. Wtajemniczeni twierdzili, iż aktor źle znosił to, że kariera jego partnerki rozwijała się lepiej niż jego własna. Mówiono o kryzysie. Jesienią aktor pojawił się na premierze filmowej z inną kobietą, niektórzy ogłosili koniec wielkiej miłości. A jak jest naprawdę?
Para od dawna nie pokazuje się razem. Ostatnie ich wspólne zdjęcia pojawiły się w internecie w 2017 roku! W dodatku wywiady, których ostatnio udzielali, nie brzmiały optymistycznie. Paweł Wilczak oświadczył na przykład, że... wystarczyłaby mu jedna walizka.
- Zawsze trzeba być spakowanym - stwierdził. - A życie, nawet to rodzinne, to... nieustająca pulsacja, różne rzeczy mogą się wydarzyć. Dodał także, że najbardziej lubi samotne podróże i... hotelowe pokoje. - Bo są tymczasowe, bo dają poczucie bezpieczeństwa. Są azylem, miejscem wyciszenia i spokoju - wyznał.
Jak po tych słowach mogła się poczuć Joanna Brodzik? Nigdy przecież nie kryła, że pochodzi z rozbitego domu i potrzebuje stabilizacji dla siebie i dzieci. Już sam fakt, że od wielu lat nie doczekała się ślubnej obrączki, mógł być dla niej przykry. Nic dziwnego, że pojawiały się głosy, że para, która już kiedyś przeżyła jeden kryzys, znów stanęła na rozstajach.
Jedno jest pewne. Joanna Brodzik jest bardzo aktywna i widać, że jest w doskonałej formie. Wygląda pięknie, zawsze uśmiechnięta i optymistycznie nastawiona do świata. Gra w spektaklach, promuje książkę i przymierza się do roli producenta. W wolnych chwilach ćwiczy na siłowni i poświęca się działalności charytatywnej jako prezes fundacji Opiekun serca.
Niedawno podczas 10. Lubuskiego Kongresu Kobiet otrzymała Tytuł Honorowej Obywatelki Województwa Lubuskiego, na co już dawno zasłużyła. Od lat znajduje czas by swoją osobą wspierać na tym terenie wszelkie społeczne akcje. Ukochany nieraz towarzyszył jej w tych podróżach w rodzinne strony i był bardzo z niej dumny, ale teraz, gdy odbierała zaszczytne tytuły - nie było go przy niej.
A może Joanna Brodzik i Paweł Wilczak dają sobie czas na uporanie się w spokoju ze wszystkimi swoimi problemami?
***
Zobacz więcej materiałów: