Joanna Brodzik wraca do gry! "Brakuje mi Małgosi"
Od kilku lat Joanna Brodzik (44 l.) gra Małgosię w telewizyjnej sadze "Dom nad rozlewiskiem". Po 4 latach przerwy serial znów wraca na antenę. Aktorka opowiada Rewii za co kocha Warmię i Mazury i czego nie może zabraknąć w jej spiżarni.
Miło jest wrócić nad rozlewisko?
Joanna Brodzik: - No pewnie! Pamiętam, kiedy po raz pierwszy pojawiłam się na Mazurach. Tuż przed moim pierwszym dniem zdjęciowym. Miałam wtedy bardzo mieszane uczucia. Pomyślałam, że to wszystko wygląda jak skrzyżowanie wakacji z Bożym Narodzeniem (śmiech). Później bardzo mi się tu spodobało. Przez ostatnie lata przerwy obawiałam się, że mazurskie klimaty i ludzie, z którymi pracowałam, pozostaną tylko pięknym wspomnieniem. Na szczęście wszyscy wróciliśmy na plan niemal w niezmienionym składzie.
Niestety, nie zobaczymy już Małgorzaty Braunek, serialowej mamy. Brakuje jej pani?
- Brakuje, ale tłumaczę sobie tę nieobecność słowami, że została wezwana do ważnych zadań. Nie ma jej fizycznie, ale w naszych rozmowach wciąż jest obecna.
Zdradzi pani, co nowego wydarzy się w życiu Małgosi?
- Moja bohaterka stanie przed zagrożeniem utraty wszystkiego, co udało jej się przez lata zbudować. Wydarzy się to za sprawą niezwykle atrakcyjnego, ale bardzo przebiegłego i podłego mężczyzny. Będzie musiała się zmierzyć z prawdziwym wrogiem. Nie wiem jednak, czy sobie z nim poradzi. Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze, bo to jednak bajka...
Lepiej się pani czuje na łonie przyrody czy w miejskim zgiełku?
- Gdyby nie serial, nigdy nie spędziłabym tyle czasu na Warmii i Mazurach. Teraz mogę powiedzieć, że bardzo pokochałam ten fragment Polski. Niezwykle malowniczy oraz piękny i w gruncie rzeczy jeszcze nieodkryty. Lubię jednak wracać do miasta...
Na planie nauczyła się pani czegoś, co przydaje się w życiu?
- Po sześciu sezonach serialu dużo sprawniej obieram ziemniaki. Zagrałam wiele scen, wykonując tę czynność. Jestem w tym dobra!
Przetwory w domu też robi pani sama?
- Są takie rzeczy, które trzeba zrobić. Zimą w domu powinny się znaleźć ogórki kiszone i powidła śliwkowe.