Joanna Górska była chora na raka, teraz choruje na koronawirusa. Okropne wieści
Joanna Górska trzy lata temu walczyła z rakiem i każdy etap leczenia pokazywała i opisywała w mediach społecznościowych. W końcu gdy przyszło cieszyć się dziennikarce zdrowiem, przyszły fatalne wieści. Okazało się, że gwiazda zachorowała na koronawirusa.
Jej walkę z rakiem śledzili fani i kibicowali jej na każdym kroku. Radości nie było końca, gdy Joanna mogła ogłosić, że ostatnie wyniki pokazują, że nie ma nawrotów ani przerzutów.
Od miesięcy dziennikarka Polsat News cieszy się zdrowiem i odzyskanym dawnym życiem.
Niestety tę radość zburzyły ostatnie złe wieści, jakie Asia otrzymała od lekarza. Okazało się, że teraz gwiazda choruje na panującego na całym świecie koronawirusa.
"Od poniedziałku jesteśmy w izolacji, nasi znajomi z którymi mieliśmy kontakt, również. Kacper zupełnie bezobjawowy. Ja i Robert trochę się pomęczyliśmy. Gorączka, ból pleców, głowy, oczu i kości, duszący kaszel.
Wydaje się, że wychodzimy już na prostą. Nie bagatelizujcie COVID, bo nigdy nie wiadomo jaka będzie reakcja organizmu... Dbajcie o siebie, uważajcie... Oby jak najwięcej z nas przechodziło covid bezobjawowo lub z objawami, które kładą do łóżka, a nie pod respirator" - napisała Joanna we wpisie, który umieściła pod zdjęciem pokazującym pozytywny wynik testu na COVID-19.
W rozmowie z serwisem Plejada, Asia wyjawiła więcej szczegółów na temat swojej choroby:
"Lekarz POZ zalecił brać leki objawowe, takie zwyczajne, ogólnodostępne w aptece. Mieliśmy dzwonić do lekarza, gdyby objawy się zaostrzały, albo po karetkę, gdyby pojawiły się duszności. Wracając do pełni sił, pijemy dużo ciepłych napojów z cytrusami i imbirem, jemy ciepłe posiłki. Dużo zamawiamy z dostawą do domu, gdyż nie zdążyliśmy zrobić zapasów przed zamknięciem. Ja od ponad roku jestem pod opieką dietetyka z dostarczanymi posiłkami do domu, więc tu nie ma zupełnie problemu. Wspomagamy się suplementami zawierającymi witaminę C i D" - mówi Asia w rozmowie z serwisem.
Dziennikarka nie kryła obawy, jak jej zmęczony chorobą nowotworową organizm zareaguje w obliczu nowej choroby.
"Onkolog obawiała się, że mogę mieć ciężki przebieg, dlatego bardzo uważaliśmy, aby się nie zarazić, niestety nie udało się uniknąć korony. Na szczęście przeszliśmy to w miarę dobrze, a syn zupełnie bezobjawowo. Najgorsze za nami. Jeszcze minie chroniczne zmęczenie i będzie super" - powiedziała na zakończenie rozmowy Joanna.
Nam nie pozostaje nic innego, jak tylko życzyć Asi i jej rodzinie szybkiego powrotu do zdrowia!
Wejdź na nasz fanpage i polub nas na Facebooku
***
Zobacz więcej materiałów wideo: