Joanna Jabłczyńska i Robert Makłowicz namawiają na wyjazd do Tunezji. Co z atakami terrorystycznymi?
Joanna Jabłczyńska (29 l.) i Robert Makłowicz wsparli kampanię mającą na celu zachęcenie Polaków do odwiedzenia Tunezji po ataku terrorystycznym, który wydarzył się 18 marca w muzeum Bardo. Zdaniem Ilony Łepkowskiej to idiotyczne!
Choć polskie władze wpisały Tunezję na listę obszarów szczególnie niebezpiecznych, odradzając rodakom wyjazdy w miejsce, gdzie doszło do tragedii i w ataku terrorystycznym zginęła trójka Polaków, para polskich celebrytów tuż przed okresem wakacyjnym przekonuje, by jednak spędzić urlop w tym niebezpiecznym zakątku Afryki.
Czy robi to bezinteresownie? Tego nie wiadomo.
Ilona Łepkowska zastanawia się jednak, czy Jabłczyńska, z wykształcenia prawnik, choć przez chwilę pomyślała nad tym, czy udział w kampanii sprzecznej z zaleceniami ministerstwa spraw zagranicznych jest właściwy?
"Pecunia non olet, czyli pieniądze nie śmierdzą" - pisze scenarzystka na łamach "Tele Tygodnia", podkreślając, że zachowanie aktorki z serialu "Na Wspólnej", tym bardziej prawnika, w tym przypadku jest nieetyczne.
"Prawnik w takiej sytuacji powinien być moim zdaniem - jak żona Cezara - poza podejrzeniami" - pisze scenarzysta.
"Wiem, że wiarygodność nie jest obecnie w cenie, ale uważam, że osoby publiczne powinny być szczególnie wiarygodne, gdy do czegoś namawiają. Chyba że Państwo mają inne zdanie i uważają, że reklama pozostaje poza sferą wiarygodności, bo to sfera ekonomii. A w ekonomii pecunia non olet. A może jednak, mimo wszystko, olet".