Joanna Jabłczyńska ujawniła prawdę o swoim zdrowiu. "Rehabilitacja do końca życia"
Joanna Jabłczyńska (37 l.) w ubiegłym roku przeszła operację strun głosowych. Po niej musiała poddać się żmudnej rehabilitacji, jednak jak właśnie wyznała, nie rozwiązało to jej problemów. Co się dzieje ze zdrowiem aktorki?
Joanna Jabłczyńska zawsze sprawiała wrażenie osoby o niewyczerpanej energii.
Aktorka, która grudniu skończyła 37 lat jest dobrze znana widzom serialu „Na Wspólnej”. Jabłczyńska niewątpliwie ma powody do satysfakcji. Odkąd 10 lat temu zdała egzamin radcowski, łączy pracę na planie z karierą prawniczą. Od 4 lat prowadzi własną kancelarię w Warszawie.
Jabłczyńska próbowała swoich sił w programach „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, gdzie została uznana za „czarnego konia” 7. edycji i „Taniec z gwiazdami”, a także wydała trzy książki adresowane do młodzieży i własną biografię „Nigdy dość”, będącą wywiadem-rzeką, przeprowadzonym przez Kubę Frołowa.
W nawale zajęć znajduje jeszcze czas na sport. Jej pasją jest jazda na rowerze, jednak, jak przyznała w „Dzień Dobry TVN”, wychodzi z założenia, że jeśli ma do dyspozycji mniej niż 3 godziny, to nie ma nawet sensu wyciągać roweru i wtedy poprzestaje na treningu biegowym.
Niestety, u ubiegłym roku u Jabłczyńskiej pojawiły się kłopoty zdrowotne. Jak ujawniła w rozmowie z Pomponikiem, sforsowała głos do tego stopnia, że konieczna była operacja. Jabłczyńska bowiem, chociaż praktycznie wychowała się na planie filmowym, nigdy nie przeszła treningu głosu, który mają za sobą aktorzy z wykształceniem kierunkowym:
"To są guzki głosowe, które się pojawiają bardzo często u aktorów, śpiewaków, nauczycieli, osób, które używają głosu do pracy. Ja nie jestem po szkole teatralnej czy aktorskiej, nie uczyłam się nigdy emisji głosu i szanowania tego głosu. Okazuje się, że naturalnie nie zawsze znaczy dobrze. Po dwóch spektaklach musiałam wiele wysiłku włożyć w to, żeby ten głos z siebie wydobyć. No i bolało.
Od tamtej pory minęło ponad pół roku, jednak Jabłczyńska zdaje sobie sprawę w tego, że jej rehabilitacja nigdy się nie skończy. Jak wyjaśnia w rozmowie z Jastrząb Post:
"Już pewnie do końca życia będę musiała się rehabilitować, dbać o ten głos no i pewnie już nie zrobię takich wyczynów głosem, jakie robiłam wcześniej. To będzie moją piętą achillesową do końca moich dni. Na pewno szczególnie w okresie grzewczym muszę nawilżać gardło. Piję dużo wody. Stosuje też specjalne oleje i lekarstwa. Robię też ćwiczenia ze specjalną rurką. Na szczęście to wszystko jest skuteczne".
Zobacz też:
Joanna Jabłczyńska poddała się operacji. „Mówienie bolało”
Jabłczyńska potwierdziła smutną wiadomość. Będzie zmagać się z tym do końca życia