Joanna Koroniewska pokonała chorobę
Joanna Koroniewska (37 l.) jeszcze kilka miesięcy temu uskarżała się na tarczycę i nienawidziła ruchu. Dziś jest zapaloną biegaczką i - jak mówi - nie wyobraża sobie życia bez sportu. Po chorobie ani śladu!
Jako dziecko siedziała głównie w domu i czytała książki. Czasami trochę tańczyła, ale tak naprawdę nie przepadała za wysiłkiem fizycznym. Jej podejście do sportu zmieniły dopiero wakacje z przyjaciółką, aktywną biegaczką, na Teneryfie.
"Na pewno jest to już rodzaj uzależnienia" - opowiada na łamach "Twojego Imperium".
"Gdy moja córka poszła do przedszkola, ciągle przynosiła jakieś infekcje. Zaczęłam nieustannie chorować. (...) Musiałam odbudować zdrowie, a przy okazji ruszyć w końcu tyłek z kanapy. I wsiąkłam w to maksymalnie, w dobrym tego słowa znaczeniu".
Co ciekawe, bieganie sprawiło, że zniknęła nadczynność tarczycy, z którą Joanna zmagała się przez długie lata. Stała się też większą hedonistką!
"Bo co tak naprawdę sprawia mi przyjemność? Jedzenie, lampka dobrego wina, dobra książka, kąpiel, a teraz doszło coś, co wyzwala we mnie endorfiny. Do tego mam świetne wyniki badań. To chyba najważniejsze, że po tylu latach, w końcu, nie mam kłopotów ze zdrowiem".
Jeśli chodzi o dietę, celebrytka zrezygnowała nie tylko ze śmieciowego jedzenia, ale również z większości węglowodanów.
"Odkryłam jarmuż, bataty i komosę ryżową. Gotowanie pojawiło się u mnie bardzo późno. Z moją mamą było dokładnie tak samo. Można też powiedzieć, że odkrywam kuchnię razem ze swoją córką".