Joanna Koroniewska zdradziła prawdziwe powody odejścia z "M jak miłość". Poszło o córkę!
Joanna Koroniewska (36 l.) tęskni za ludźmi z planu "M jak miłość". Za Małgosią Mostowiak - przeciwnie!
Aktorka pytana, czy nie żałuje, iż rozstała się z dwójkowym tasiemcem po trzynastu latach, zaprzecza. Podkreśla jednak, że decyzję podjęła trochę pochopnie, "w kontrze".
Dziś ma problem ze znalezieniem pracy w nowym serialu. Co prawda "robi" drugi sezon programu "Pogotowie rachunkowe", gra w teatrze, pracuje głosem, jednak do popularnych produkcji angażowana nie jest.
Co ciekawe, stosunek do Małgosi Mostowiak, którą grała, nie zmienił się. Joanna nadal szczerze jej nienawidzi!
"Ja naprawdę jej nie lubiłam i kompletnie się z nią nie identyfikowałam" - opowiada "Grazii".
"Często wręcz bolało mnie, bo przez to, że grałam Małgosię, ja także byłam odbierana jako rozpuszczona dziewucha, która ma niepoukładane w głowie. A do tego ona była taką melepetą...".
Koroniewska przez lata godziła się (!) grać postać kompletnie odmienną od niej samej, jednak gdy publiczność zaczęła utożsamiać ją z Małgosią, zbuntowała się i powiedziała "nie"!
"Jestem osobą, delikatnie mówiąc, energiczną, a w tej roli byłam zimną rybą. W pewnym momencie poczułam, że po prostu już tego nie dźwigam. Ludzie na ulicy mnie zaczepiali i mówili, że jestem okropna, bo znowu kogoś strasznie potraktowałam. Było mi przykro".
Czarę goryczy przelała propozycja zagrania z córką Janinką, a na to aktorka nie chciała się zgodzić, gdyż stara się trzymać małą z dala od show-biznesu. "Wystarczy, że medialni są mama, tata i babcia" - śmieje się.
"Ale wiesz, co było takim prawdziwym powodem odejścia? Kiedy wróciłam do serialu po urodzeniu Janki, moja Małgosia też miała dziecko. Ale wyjechała do Włoch i nie zabrała ze sobą tego dzieciaka. I ja, matka kwoka, cierpiąca za każdym razem, kiedy wychodziłam z domu choćby na parę godzin, po prostu nie mogłam tego znieść. Aż mnie skręcało, kiedy to grałam.
Nie chciałam taka zostać w świadomości ludzi. Dla mojego dziecka zrobię wszystko. Moja córka ma mnie zawsze, kiedy tylko tego potrzebuje. Do tego stopnia, że w pewnym momencie poczułam nawet, że za bardzo nastaję na jej wolność".