Joanna Kulig: Decyzja już zapadła
Wsparcie, jakie przed porodem dostaje od swojej siostry Justyny, jest ogromne. Dlatego postanowiła podziękować jej za to w szczególny sposób.
Od kilku miesięcy oczy całego świata zwrócone są w stronę Joanny Kulig (36 l.), dla której rola w nominowanej do Oscara w trzech kategoriach "Zimnej wojnie" stała się przepustką do międzynarodowej kariery.
Aktorka od jesieni przebywa w USA. Podpisała lukratywny kontrakt z jedną z tamtejszych agencji, a teraz w napięciu oczekuje narodzin pierwszego dziecka. I choć gwiazda nie zdradza płci i imienia maleństwa, wiadomo, gdzie chce je ochrzcić i kogo wybrała na matkę chrzestną.
Joasia nie chce niczego zostawiać na ostatnią chwilę. Skompletowała wyprawkę, wybrała nawet prywatną klinikę w Los Angeles. Jej obecny stan to mieszanka ekscytacji i obaw. To sprawia, że jeszcze bardziej tęskni za swoimi bliskimi, którzy czekają na nią w Polsce.
Każdego dnia po przebudzeniu sięga po telefon, sprawdza wiadomości od rodziców i rodzeństwa. Ma z nimi nieustanny kontakt. - Joanna wyniosła to z domu. Nas było z rodzicami siedmioro. Jeden zawsze dbał o drugiego - opowiada o rodzinnym domu brat Joasi, Piotr.
A jej młodsza siostra Justyna dodaje: "Wspieramy się, możemy zawsze na siebie liczyć. Wszyscy jesteśmy bardzo uczuciowi i cenimy rodzinne więzi". Obie są do siebie podobne, ale pięć lat młodsza Justyna nie chciała wygrzewać się w blasku słynnej siostry, dlatego zmieniła nazwisko z Kulig na Schneider, po prababci.
Joanna robiła karierę i wyszła za mąż za Macieja Bochniaka. Nie myśleli o powiększaniu rodziny, koncentrowali się na pracy. Z kolei Justyna od razu postawiła na rodzinę. Wyszła za mąż i urodziła syna Antka.
- Dzisiaj Aśka, która niebawem sama zostanie mamą, dopytuje się o wszystko Justynę. To ona jest jej przewodnikiem po nieznanym jeszcze obszarze. - W naszych rozmowach nie skupiamy się na tym, co robi na ściankach za oceanem. Podpytuję ją, jak się czuję, czy jest zmęczona, co u niej słychać - wyznaje siostra gwiazdy.
Justyna, która też jest aktorką, nie zazdrości Joannie sukcesów zawodowych. Wie, że zostały okupione morderczą pracą i stresem. - Cieszę się jej osiągnięciami i szczęściem. Cała rodzina się cieszy. Jesteśmy z niej bardzo dumni - wyjaśnia.
Justyna trzyma kciuki za poród Joasi i za jej szczęśliwy powrót do domu. Starsza siostra już zapowiedziała, że to ona zostanie matką chrzestną. - Już nie mogę się doczekać - wyznaje.
Na ten moment czeka też cała rodzina, bo Joanna planuje ochrzcić swoje dziecko nie w Warszawie, gdzie mieszka, tylko w maleńkiej Muszynce, z której pochodzi.
- Jestem i będę dziewczyną z Muszynki. Jeżdżę tam, żeby odpocząć, pogadać z sąsiadkami, spotkać tych ludzi, których znam, wielbię i bardzo szanuję - wyznaje. - Aśka jest niezmiennie taka sama. Żaden sukces, żadne pieniądze jej nie zmienią - mówi jej przyjaciółka.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: