Joanna Kulig nie kryła wzruszenia, wspominając trudne dzieciństwo. "Wyszłam z totalnej biedy"
Joanna Kulig (40 l.), z okazji zbliżających się wielkimi krokami świąt Bożego Narodzenia, odwiedziła popularny program śniadaniowy "Dzień Dobry TVN". W trakcie rozmowy z prowadzącymi zachęcała do wspomagania najuboższych. Przywołała też niełatwe wspomnienia z dzieciństwa. W pewnym momencie nie mogła ukryć wzruszenia.
Dziś Joannę Kulig widzowie kojarzą głównie z międzynarodowego sukcesu, jakim okazały się filmy z jej udziałem. Do najbardziej znanych produkcji, w których wystąpiła, należą przede wszystkim "Sponsoring" Małgorzaty Szumowskiej oraz "Ida" i "Zimna wojna" Pawła Pawlikowskiego. Ale jak się okazuje, droga na szczyt nie była łatwa. Aktorka, by spełnić swoje marzenia, musiała pokonać wiele przeciwności losu. O wszystkim opowiedziała podczas ostatniej wizyty w popularnym programie śniadaniowym.
Gwiazda gościła niedawno w "Dzień Dobry TVN". Opowiedziała tam o swoim dzieciństwie i niełatwej drodze do sukcesu. Rozmowę zaczęła jednak od zdementowania pewnej plotki, która obiegła jakiś czasu temu media w naszym kraju. Artystka zaprzeczyła pogłoskom sugerującym, że postanowiła na stałe przenieść się za ocean. Joanna Kulig przyznaje, że często podróżuje do Stanów Zjednoczonych, ale robi to tylko w celach zawodowych. Na co dzień jednak żyje w Polsce.
"Chciałabym to sprostować. Od trzech lat mieszkam w Polsce, nie przeprowadziłam się. Teraz wyleciałam na dwa tygodnie i trzy dni, to było pięć dni zdjęciowych. Tak jest najlepiej, żeby wylecieć, zrobić swoją robotę i wrócić do domu" - rozwiała wątpliwości fanów.
W pewnym momencie prowadzący poruszyli temat zbliżających się świąt. Aktorka w swojej wypowiedzi nawiązała do "Szlachetnej Paczki", czyli popularnej formy pomocy najuboższym, którą organizuje się często przy okazji Świąt Bożego Narodzenia.
Gwiazda filmów Pawlikowskiego przyznała, że kiedyś sama korzystała ze wsparcia innych. Kiedy była dzieckiem, jej rodzina borykała się bowiem z problemami finansowymi. Przyznaje, że doświadczenia z przeszłości nauczyły ją doceniać to, co ma teraz, bowiem, żeby być tu, gdzie jest, musiała wyjść z "totalnej biedy".
"To dla mnie bliska inicjatywa, dlatego że sama jako dziecko dużo pomocy otrzymałam. Wielu ludzi mi bardzo pomogło. Będąc z małej miejscowości, gdzie dużo takich paczek sama otrzymałam, teraz pojawiam się w Hollywood, czyli wyszłam z totalnej biedy do tego, co teraz mam" - wyznała nie kryjąc wzruszenia.
Dziś sama angażuje się w pomoc potrzebującym. Swoim wyznaniem chce zachęcić kolejne pokolenia do wyciągania pomocnej dłoni najuboższym. Wsparcie tych, którzy najbardziej tego potrzebują, uczy empatii i pozwala wyzbyć się egoizmu.
"Byłam tak wychowywana, że "co masz, to dasz". Kiedy pokazujemy dzieciom, że dzielimy się z drugim człowiekiem, uczymy ich dobra. To oducza egoizmu. Jestem dumna z tego, co robię, ale zawsze do każdego podchodzę jak do człowieka. Pomoc drugiemu człowiekowi i to, żeby się nie pogubić, to jest najważniejsze. Skupienie się tylko na karierze to jest za mało. To nie jest w życiu najważniejsze" - tłumaczy.
Aktorka ma też świadomość tego, że trudne dzieciństwo przyczyniło się w dużej mierze do tego, kim jest teraz. Brak zabawek i modnych gadżetów nadrabiała bowiem swoją kreatywnością, którą wykorzystuje dziś jako aktorka na planie filmowym.
Zobacz też:
Tłum gwiazd na premierze filmu "Każdy wie lepiej". Kto wypadł najlepiej?
Cannes 2022. Joanna Kulig uwieczniona w Alei Gwiazd
Joanna Kulig na czerwonym dywanie w Cannes. Fryzura na mokrą włoszkę