Joanna Kulig: Zaskakująca przeszłość aktorki
Joanna Kulig (35 l.) w branży aktorskiej działa z powodzeniem już od bardzo dawna. Niewielu jednak wie, że zanim została sławną aktorką, dorabiała sobie, śpiewając na weselach i dansingach! Co jeszcze wiemy o przeszłości gwiazdy?
Festiwal w Cannes to nie była pierwsza wielka impreza filmowa na którą pojechała. Przedsmak, jak to wygląda od kulis, miała 3 lata temu. Siedziała w Dolby Theatre w Hollywood na ceremonii rozdania Oscarów.
"Ida", w której zagrała, dostała Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Więc tym razem, gdy wyruszyła do Cannes w towarzystwie tego samego reżysera, Pawła Pawlikowskiego, "była starą wyjadaczką".
Ale nawet gdyby to był jej pierwszy wyjazd za granicę, Joanna Kulig, też by nie czuła skrępowania, ani nie była onieśmielona. Ma bowiem tę właściwość, jakże przydatną w jej zawodzie i życiu, że nie wstydzi się pytać. Jeśli czegoś nie wie, nie czuje się gorsza. Nie ma kompleksów. Nigdy nie miała.
Teraz, gdy jest fetowana na festiwalach, nadal uważa, że najlepszą szkołą życia była rodzinna Muszynka. To tam nauczyła się wszystkiego o ludziach i o tym, że warto spełniać marzenia. Jako nastolatka śpiewała na weselach i dansingach. W ten sposób zarabiała na utrzymanie.
Miała 14 lat, gdy zamieszkała w szkole z internatem w Krynicy. Polska poznała ją, gdy wystąpiła w "Szansie na sukces". Podkreśla, że cała wieś składała się na bilet, by mogła pojechać do Warszawy i zaśpiewać. Pamięta i potrafi być wdzięczna. Powtarza, że Elżbieta Skrętkowska dała jej i wielu młodym ludziom motywację do działania.
Joanna Kulig chciała studiować na wydziale jazzu w Katowicach. Szturmowała uczelnię dwukrotnie, nie zobaczono w niej odpowiedniej kandydatki. Dostała się do krakowskiej PWST. Też nie od razu. Skończyła wydział wokalno-estradowy. Wszystko, co po drodze zdobyła i o co się potknęła, przydaje jej się codziennie.
Już w "Idzie" śpiewała. W "Zimnej wojnie", w której gra główną rolę Zuli, nie tylko śpiewa, również tańczy. W tym celu przez pół roku jeździła do Mazowsza, brała lekcje śpiewu i tańca. Dla filmu stała się Zulą, kobietą tyleż wrażliwą, co niedojrzałą.
Festiwalowa publiczność zgotowała jej kilkunastominutową owację na stojąco. Zachwyciły się nią aktorki: Julianne Moore, która osobiście jej pogratulowała zaraz po premierze filmu, Juliette Binoche napisała: "Tak bardzo się cieszę, widząc cię w Cannes! Uwielbiam cię! Jesteś światłem", nie wyłączając przewodniczącej tegorocznego jury - Cate Blanchet.
"Independent" napisał, że w "Zimnej Wojnie" wyznacza ton. "The Telegraph" - "tryska życiem niczym młoda Jeanne Moreau, jest siłą tego filmu". Choć z Cannes Joanna Kulig nie wyjechała ze Złotą Palmą, to i tak weszła na nową aktorską półkę. Prywatnie radość z sukcesu filmu dzieliła z mężem, reżyserem Maciejem Bochniakiem.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: