Joanna Kurowska pożegnała swoją wieloletnią przyjaciółkę. "Potrafiła cieszyć się z bycia aktorką"
Elżbieta Zającówna w trakcie swojej niezwykłej kariery aktorskiej zyskała nie tylko sławę i uznanie widzów. Gwiazda filmów i seriali nawiązała w branży wiele znajomości, z których część przerodziła się w przyjaźnie trwające latami. Nic dziwnego, że po śmierci 66-latki w polskich mediach pojawia się wiele głosów artystów, którzy z sentymentem wspominają spędzony z nią czas.
Wiadomość o odejściu 66-letniej Elżbiety Zającówny zasmuciło bliskich, fanów i przedstawicieli kina, telewizji oraz show-biznesu. Aktorka, którą dzięki kreacjom w filmie "Vabank" i serialu "Matki, żony i kochanki" polubiły miliony polskich widzów, od lat zmagała się z problemami zdrowotnymi.
Dolegliwości stały się na tyle uciążliwe, że artystka w 2008 roku zrezygnowała z występowania na planie, jednak dzięki swojej roli Heleny w popularnej telenoweli, na dobre zapisała się w pamięci fanów.
Nic dziwnego, że wspomnieniami na temat aktorki dzielą się także inne wielkie postaci świata show-biznesu. Swoje ubolewanie z powodu przedwczesnej śmierci Elżbiety Zającówny zdążyły przekazać już między innymi: Piotr Gąsowski, Agata Młynarska, Beata Tyszkiewicz i Małgorzata Potocka.
Teraz milczenie zdecydowała się przerwać także Joanna Kurowska, która przez wiele lat pracowała z gwiazdą komedii Juliusza Machulskiego. Artystki występowały razem z Orkiestrą Górnego, co pozwoliło im podróżować po całej Polsce i bardzo zbliżyło je do siebie.
"Była osobą z wielką klasą. Jedną z niewielu kobiet w zawodzie, które dobrze oceniały swoje koleżanki. Jako nieliczna prawiła komplementy, gdy się dobrze zagrało" - zdradziła w rozmowie z "Super Expressem".
Gwiazda "Dnia świra" i serialu "Teściowie" zauważa, że pomimo swojej pozycji Elżbieta Zającówna nie zachowywała się protekcjonalnie i była bardzo otwarta.
"Była żoną producenta, a żony producentów bywają wyniosłe, tu było odwrotnie. Była przystępna, miła. To było coś fantastycznego. Nie obgadywała nikogo, mówiła rzeczy pozytywne. Mam o niej bardzo dobre zdanie" - dodała 59-latka.
Ze wspomnień Joanny Kurowskiej można dowiedzieć się też, że ekranowa Hanka z "Matek, córek i kochanek" starała się czerpać z życia pełnymi garściami, chociaż od wczesnych lat borykała się z problemami zdrowotnymi.
"Miała do swojego zawodu ogromny dystans i potrafiła cieszyć się z bycia aktorką" - relacjonuje.
"Elka była wielką damą. Zawsze świetnie ubrana, pachnąca, ze zrobionymi włosami. Bawiła się modą. Miała też ogromny dystans do siebie i do zawodu. Śmiała się z koleżanek, które wartościowały inne aktorki, bo te grały w reklamach czy gorszych produkcjach. Była fajną osobą" - podsumowała Kurowska w rozmowie z dziennikarzami tabloidu.
Zobacz też:
Elżbieta Zającówna osierociła córkę. Oto czym się zajmuje Gabriela
Gwiazdy opłakują Elżbietę Zającównę. Grzegorz Łukawski przerywa milczenie
Agata Młynarska w głębokiej żałobie. Pożegnała Elżbietę Zającównę