Joanna Liszowska w końcu wyjawiła, czy ma nowego partnera! Na tym nie koniec!
Joanna Liszowska udzieliła wywiadu jednemu z kolorowych magazynów, w którym wyjawiła, jak wygląda jej życie po rozstaniu ze szwedzkim milionerem. Gwiazda "Przyjaciółek" jest jednak przekonana, że w jej życiu miłosnym zajdą jeszcze zmiany. "Jestem tego pewna" - deklaruje.
Joanna Liszowska to jedna z najpopularniejszych polskich aktorek. Na swoim koncie ma wiele wspaniałych ról. Aktualnie widzowie mogą ją oglądać w serialu Polsatu "Przyjaciółki".
W ostatnich latach o gwieździe było jednak zdecydowanie ciszej, miało to zapewne związek z tym, że na co dzień mieszkała w Szwecji, gdzie układała sobie życie u boku Oli Serneke, szwedzkiego milionera.
Para doczekała się dwóch uroczych córek i wydawało się, że nic nie zaszkodzi ich szczęściu. A jednak jakiś czas temu media obiegły informacje, że ich związek to już przeszłość.
"Oto naga PRAWDA. Już blisko ROK jestem PO ROZWODZIE(w Szwecji), z daleka od wścibskich oczu i uszu. Z byłym mężem pozostajemy w bardzo przyjacielskiej, życzliwej relacji, pełnej szacunku i troski o nasze córeczki. Życie dawno potoczyło się dalej. No scandal, No fight, No comments. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności. Dziękujemy" - napisała w oficjalnym oświadczeniu Liszowska.
Od tamtej pory aktorka nie udzielała niemal żadnych wywiadów i niemal nie pojawiała się na salonach. Zresztą można to było też wytłumaczyć panującą pandemią i obostrzeniami...
Niespodziewanie Liszowska udzieliła ostatnio wywiadu magazynowi "Viva", w którym sporo opowiedziała o swoim życiu prywatnym...
Zaczęła jednak od tego, że nie przejmuje się już opiniami anonimowych internautów, którzy interesują się chociażby stanem jej konta...
"Nie wypada to oceniać ludzi po okładce, zaglądać komuś do portfela, kierować się zawiścią, ranić innych. Tego nie wypada. Dlaczego z wiekiem mamy się ograniczać? Dzisiaj wiem, że najlepsze jeszcze wciąż przede mną, że teraz właśnie pojawia się coraz więcej wspaniałych możliwości, nowych dróg, które chciałabym odkryć" - wyznaje.
Joanna po rozstaniu z mężem samotnie wychowuje 10-letnią Emmę i 8-letnią Stellę. Aktorka nie ukrywa, że bywa ciężko...
"Na pewno robię wszystko, co w mojej mocy, żeby dziewczyny czuły się kochane i bezpieczne. I miały pewność, że zawsze zostaną wysłuchane. Oczywiście moim marzeniem, jak chyba każdej matki, jest, żeby wyrosły na mądre, silne i wrażliwe kobiety. Wierzę, że dzięki temu będą wiedziały, co daje im prawdziwe szczęście i będą potrafiły je pielęgnować"
Aktorka przyznaje, że aktualnie jest sama, ale nauczyła się z tym żyć. Nie ukrywa jednak, że liczy na to, że ktoś jeszcze skradnie jej serce...
"Miłość zawsze była największą wartością w życiu i tu też nic się w tym względzie nie zmieniło.(...) Doszłam też do takiego momentu, kiedy mogę czuć się szczęśliwa, nawet kiedy nie ma mężczyzny przy moim boku. Chociaż, co tu kryć, dzielenie z kimś życia, kochanie, bycie kochanym jest cudowne i fantastyczne, i absolutnie możliwe w każdym wieku. Jestem tego pewna" - podkreśliła gwiazda "Przyjaciółek".
Trzymamy zatem kciuki!
***