Joanna Moro miała operację! To musiało się tak skończyć!

Choć nie stara się na siłę wszystkim podobać, czasem jest jej po prostu przykro, gdy krytykuje się ją za wygląd. Kiedy na jednej z niedawnych imprez Joanna Moro pojawiła się w okularach, stwierdzono, że chce na siłę zmienić wizerunek.

A przecież nie jest to żaden kaprys aktorki tylko konieczność! Dopiero niedawno przyznała bowiem, że od dziecka ma dużą wadę wzroku. I chociaż rzadko pokazywała się w okularach, wybierając soczewki kontaktowe, czasami po prostu nie może ich zakładać...

Dlatego postanowiła coś z tym zrobić i miesiąc temu poddała się operacji. Co prawda bardzo się jej bała, teraz jednak jest szczęśliwa, bo wszystko przebiegło bez komplikacji, a pani Joanna wreszcie zyskała komfort życia.

"Cieszę się, że w końcu się na to odważyłam. To niesamowite uczucie, kiedy budzisz się rano i nie musisz po omacku szukać okularów, tylko otwierasz oczy i wszystko wyraźnie widzisz" - napisała na swoim profilu, dziękując warszawskiej klinice. 

Najbardziej obawiała się tego, aby nie przedłużyła się rekonwalescencja, gdyż pod koniec maja miała zaplanowany występ. I to nie byle gdzie, bo w rodzinnym Wilnie. Jej recitalem miał się rozpocząć coroczny festiwal Maj nad Wilią.

"Byłam bardzo przejęta, ale wszystko poszło dobrze. Bardzo dziękuję wilnianom, że tak miło mnie przyjęli. Jestem zachwycona!" - wyznała aktorka chwilę po koncercie. 

Na koncercie pojawiła się mama artystki, która również bardzo denerwowała się operacją. Kiedy ujrzała uśmiechniętą córkę, odetchnęła z ulgą. Joanna Moro już cieszy się z nadchodzących wakacji.

Część lata spędzi nad litewskim Bałtykiem, w pięknej Połądze. Chętnie przywozi na Litwę synów, aby poznali kraj jej dzieciństwa. I wreszcie będzie mogła wykąpać się z nimi w morzu, co do tej pory, z uwagi na soczewki, nie zawsze było przecież takie oczywiste.

***
Zobacz więcej materiałów wideo: