Joanna Moro w ciągu trzech miesięcy zwolniła... trzech menedżerów!
Joanna Moro (28 l.) nie może znaleźć odpowiedniego agenta w Polsce. Czy to koniec jej wielkiej kariery?
Aktorka gra obecnie w rosyjskiej produkcji, w Polsce jej sława mocno przyblakła. Kiedy we wrześniu pojawiła się na jednym z pokazów, prawie nikt jej nie zauważył!
Nie było szaleństwa i szturmu fotoreporterów. I pomyśleć, że zaledwie osiem tygodni wcześniej Moro była największą ozdobą salonów.
Dzięki popularnemu serialowi "Anna German" niemal z dnia na dzień zdobyła uwielbienie fanów. Później było o niej jeszcze głośniej za sprawą słynnego już występu na festiwalu w Opolu, gdzie zmasakrowała przebój "Człowieczy los".
Zamiast korzystać ze sławy, ona zniknęła. "Popularność mnie przeraża" - wyznała w wywiadzie.
Być może też nie wiedziała, jak pokierować swoją karierą. Jak dowiedział się magazyn "Show", w ciągu trzech miesięcy aktorka zwolniła aż trzech menedżerów!
W efekcie nie ma wielu propozycji ról w Polsce. Po powrocie z Rosji Moro ma szansę grać w serialu TVP "Barwy szczęścia". Trudno się oprzeć wrażeniu, że nie o takich rolach marzyła...