Reklama
Reklama

Joanna Moro wreszcie się doczekała!

Ma na Litwie liczną rodzinę. Kiedy więc niedawno Polska otworzyła granice, Joanna Moro (35 l.) bardzo się ucieszyła.

Przez ostatnie miesiące nie widziała się przecież z rodzicami i siostrą.

- Moi synowie tęsknią za babcią Jolą, czyli moją mamą, która im bardzo dogadza: piecze i gotuje różne smakołyki. Tęsknimy bardzo za domem w Wilnie, za ogrodem... - wyliczała aktorka w jednym z wywiadów.

Jest też jeszcze jedna, bardzo ważna sprawa. Jaka?

- Joasia będzie mogła wreszcie zorganizować chrzciny córeczki. Nie wyobrażała sobie tej uroczystości bez swoich bliskich z Wilna - zdradza w rozmowie z "Rewią" znajoma aktorki.

Reklama

Dziewczynka przyszła na świat w styczniu. Joanna i jej mąż, Mirosław, mają już dwóch synów: Mikołaja (10 l.) i Jeremiego (7 l.).

- Chrzciny odbędą się w Warszawie, prawdopodobnie w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, bo Joasia z mężem mieszkają w tej dzielnicy i czują się z nią bardzo związani - zdradza informatorka "Rewii".

Uroczystość będzie znakomitą okazją, aby krewni poznali wreszcie małą Ewę.

- Jak każde dziecko w tym wieku rośnie jak na drożdżach. Wszyscy są jej ciekawi i cieszą się na to spotkanie - usłyszeli dziennikarze tygodnika.

Joanna Moro zawsze podkreśla, jak ważna jest w jej życiu rodzina.

- Z domu wyniosłam szacunek do drugiego człowieka. Bycie ze sobą, zaufanie, wolność. Chcę to samo przekazać moim dzieciom - tłumaczy z uśmiechem aktorka.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Moro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy