Joanna Opozda ma już dość. Ostro zwróciła się do byłej teściowej
Joanna Opozda w czwartkowy poranek postanowiła skomentować zamieszanie wokół jej relacji z rodziną byłego męża - Antoniego Królikowskiego. Media od pewnego rozpisują się na temat zmagań teściowej, by prawnie zabezpieczyć prawo do widywania się z małym Vincentem. Jak podkreśla Małgorzata Ostrowska-Królikowska, jej decyzje mają na celu dobro wnuka. Co na ten temat powiedziała aktorka? Ma dość i stawia sprawę jasno.
Joanna Opozda nie jest już związana z Antonim Królikowskim, a jednak mimo to trudno jej uwolnić się od kolejnych afer z udziałem znanej rodziny. Choć bardzo stara się chronić ich wspólnego syna przed problemami świata show-biznesu, nie ma łatwego zadania. Tym razem aktorka przemówiła, ponieważ w sieci pojawia się coraz więcej doniesień o zmaganiach teściowej - Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej. Ta prawnie stara się zabezpieczyć prawo do widywania z wnukiem.
"Złożyłam ten wniosek ponad rok temu i dopiero teraz odbyła się ta rozprawa. Zrobiłam to, bo mam na względzie tylko dobro dziecka"- wyznała w rozmowie z "Faktem" rozżalona była teściowa aktorki. Pierwsza rozprawa nie przyniosła efektów. Antek miał zeznawać, ale nie uraczył pań swoją obecnością.
Joanna Opozda poprzez swoje media społecznościowe postawiła sprawę jasno. Widać, że komentarz byłej teściowej bardzo ją oburzył.
"W związku z pojawiającymi się w mediach nieprawdziwymi informacjami na temat mojej relacji z Małgorzatą Królikowską, chciałabym wyjaśnić kilka kwestii. (...) Chciałabym podkreślić, że nigdy nie utrudniałam kontaktów pomiędzy Vincentem a jego babcią. To ona sama odwołała ostatnie spotkanie, tłumacząc się zobowiązaniami rodzinnymi, mimo wcześniejszych deklaracji w mediach i opowieściach o prezentach dla Vincenta na Boże Narodzenie, których nigdy nie dostał" - napisała.
W kolejnej części wypowiedzi pojawiło się jeszcze więcej zarzutów.
"Niestety, sprawa sądowa, którą Małgorzata Królikowska wniosła, wydaje się jedynie próbą medialnej pokazówki. Publicznie próbuje kreować się na troskliwą babcię, podczas gdy prywatnie przez dwa lata nie wykazywała żadnej inicjatywy, by spotkać się z Vincentem. Ta cała sytuacja to wyłącznie PR-owa zagrywka, a nie autentyczna troska o wnuka" - przekazała Joanna.
Następnie Joanna dodała, że nie ma dłużej zamiaru tolerować takiego zachowania.
"Przykro mi, że sprawy prywatne muszą być poruszane publicznie, ale nie mogę dłużej pozwalać na szerzenie nieprawdziwych informacji, które mają na celu wyłącznie medialne rozgrywki. Moim priorytetem zawsze było dobro mojego syna i nadal nim pozostaje. Proszę, by jego życie nie było wykorzystywane do kreowania wizerunkowych i pr-owych działań w mediach" - wyjawiła.
Joanna podkreśliła, że zasługuje na szacunek i prywatność, a Vincent do spokojnego dzieciństwa, bez publicznych sporów.
"Po raz kolejny proszę, by pani Królikowska przestała udzielać wywiadów na temat mojego syna w mediach" - podsumowała.
Na ten moment Ostrowska-Królikowska nie zabrała głosu.
Czytaj też:
Joanna Opozda olśniewa z bukietem róż. Czyżby nowa miłość na horyzoncie?
Ciąg dalszy afery z Opozdą i Rzeźniczakiem. Głos zabrała znana dziennikarka
Opozda dostała jedno pytanie i nie wytrzymała. Oburzona odpowiedziała