Joanna Opozda przerażona. Włamali się na jej posesję! Była sama z synkiem Vincentem!
Joanna Opozda nie ma ostatnio łatwego życia. Po burzliwych perypetiach związanych z jej ojcem, zdradzie Antka Królikowskiego i chorobie synka wydawało się, że aktorka w końcu odetchnie i zazna spokoju. Nic z tego. Na teren posesji, w której przebywała, włamał się obcy mężczyzna. Mama małego Vincenta wszystko opisała na swoim Instagramie...
Joanna Opozda w polskim show-biznesie funkcjonuje od wielu lat. Głośno o niej zrobiło się jednak dopiero w zeszłym roku, gdy nagle wyszła za mąż za Antkiem Królikowskim.
Para spotykała się wcześniej od jakiegoś czasu, ale potem doszło do rozstania. Ślub był więc ogromnym zaskoczeniem.
Szybko okazało się, że para spodziewa się dziecka, więc być może stąd ten pośpiech i zwrot akcji.
Królikowski dostarczył ukochanej jeszcze sporych emocji tuż przed porodem, gdy wyszło na jaw, że zdradził ją z ich sąsiadką.
Doszło do rozstania, a papiery rozwodowe trafiły do sądu. Jak jednak donosił ostatnio "Fakt", para jeszcze nieco poczeka na rozprawę, bo polskie sądy są zawalone pozwami rozwodowymi.
"W zeszłym roku papiery rozwodowe w Warszawie złożyło 4290 par. Większość z nich na rozprawę musi czekać pół roku, a w wielu przypadkach nawet rok. Wygląda więc na to, że Antoni Królikowski i Joanna Opozda na pierwszą rozprawę będą musieli poczekać co najmniej do jesieni" - informował tabloid.
Joannie nie było jednak dane czekać na termin w spokoju. Choć samotne macierzyństwo to nic przyjemnego, to kolejne problemy sprawy z pewnością nie ułatwiają.
Okazuje się, że na terenie posesji, na której ostatnio przebywała, doszło do włamania. Aktorka najadła się strachu. O wszystkim postanowiła opowiedzieć na Instagramie.
"Chciałam tylko poinformować osobę, która wczoraj włamała się na prywatną posesję, którą wynajęłam i robiła mi zdjęcia z ukrycia, że na całym terenie jest monitoring. Wszędzie są znaki „zakaz wjazdu” i „teren prywatny”. Człowieku! Że chciało ci się taki kawał z Warszawy jechać i siedzieć w krzakach to się dziwie. Wiem, że teraz rozsyłasz zdjęcia do wszystkich portali, licząc, że ktoś, tak jak ty, złamie prawo i je opublikuje. Dla twojej wiadomości to, co zrobiłeś, jest NIELEGALNE" - grzmi na Instagramie Opozda.
Na szczęście włamywaczem okazał się paparazzi, więc to oczywiście i tak mocno stresująca i nieprzyjemna sytuacja, ale dobrze, że przynajmniej nie był to jakiś złodziej, bo mogło skończyć się jeszcze gorzej...
Zobacz też:
Czarne chmury nad małżeństwem Piotra Kraśki