Joanna Racewicz dawno nie była tak szczęśliwa. Tygodnik potwierdza wspaniałe wieści!
Tygodnik "Dobry Tydzień" donosi, że Joanna Racewicz (47 l.) i jej ukochany pokonali kryzys. Dziennikarka była już bliska, by zakończyć tę relację...
Swego czasu media mocno ekscytowały się nowym związkiem Joanny Racewicz z pewnym biznesmenem.
Mężczyzna ma na imię Chris i na co dzień mieszka w Norwegii.
"Poznali się prawie trzy lata temu i z miejsca znaleźli wspólny język. Iskrzyło między nimi, ale rozsądek długo brał górę, wiedzieli, że żyjąc w różnych krajach, będzie im ciężko pozostać blisko" - przypomina "Dobry Tydzień".
Zeszłoroczne wakacje spędzili jednak razem. Zdjęcia z ich romantycznych randek w Trójmieście trafiły do plotkarskich gazet.
Niestety, potem pandemia przybrała na sile i dziś loty z i do Polski są mocno utrudnione.
Do tego stało się coś okropnego...
"Joasia tęskniła i powoli traciła nadzieję, że uda im się stworzyć coś trwałego. Poczuła ukłucie zazdrości, gdy czytała wyznanie jednej z fanek, także wdowy, która odbudowała swe życie u boku ukochanego mężczyzny. Przed nią i Christopherem jeszcze długa droga, ale niedawno przekonała się, że w trudnych chwilach może na nim polegać" - czytamy.
O co dokładnie chodziło?
Jakiś czas temu internetowi trolle zalali jej profile społecznościowe ogromem hejtu.
"Nazywali ją pogardliwie 'wdową smoleńską', zarzucali, że nadużywa botoksu, a nawet wytykali, że jest zbyt stara, by... chodzić w dresie. Czytając te komentarze, Asi było po ludzku przykro" - donosi "Dobry Tydzień".
W tym trudnym momencie ogromnym wsparciem był dla niej ukochany. Nie szczędził jej ciepłych słów i dodał jej otuchy i siły do mierzenia się z internetowymi hejterami.
"Joannie znowu przemknęło przez myśl: A może to ten jedyny?" - zapewnia tygodnik.
***