Joanna Racewicz nie poszła na grób męża we Wszystkich Świętych. Tłumaczy dlaczego
Joanna Racewicz (48 l.) w Święto Zmarłych nie pojawiła się na grobie męża Pawła Janeczka. W swoim wpisie dziennikarka wyjaśniła dlaczego.
Mąż Joanny Racewicz był oficerem BOR, zginął w katastrofie smoleńskiej. 20 kwietnia 2010 roku pochowano go z honorami wojskowymi w Kwaterze Smoleńskiej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Pośmiertnie został awansowany na stopień kapitana BOR.
Joanna Racewicz pamięć po zmarłym mężu postanowiła uczcić na Zanzibarze. W swoim wpisie na Instagramie dziennikarka tłumaczy, że nie chodzi na groby 1 listopada, gdyż uważa, że "pamięć nie zależy od miejsc, tylko od ludzi". Jednocześnie zaznacza, że rozumie i szanuje potrzebę pojawiania się w tym szczególnym dniu na cmentarzach.
Joanna Racewicz pisze dalej, że na grobie męża anonimowi ludzie składają taką ilość wieńców, że syn często nie ma gdzie położyć gałązki jarzębiny. Długo zajęło jej pogodzenie się z tym. Dziś jest wdzięczna za pamięć. Na grobie pojawi się, gdy minie zamieszanie związane ze Świętem Zmarłych.
Zobacz też:
Marcin Mroczek pozuje z żoną. Wszyscy patrzą tylko na nią!
Marcin Mroczek odkrył potęgę modlitwy. "Odmawiam ją każdego dnia"
Katarzyna Cichopek poruszyła fanów. Łzy same płyną
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl