Joanna Racewicz okrutnie potraktowana. Nie mogła jej tego darować
Joanna Racewicz (48 l.) została okrutnie potraktowana w internecie. Dziennikarka postanowiła zareagować i ze szczegółami opowiedziała internautom o upokorzeniu, którego doznała.
Joanna Racewicz nie od dziś bardzo mocno angażuje się w działalność internetową. Zgodnie z obowiązującymi trendami, dziennikarka stara się być blisko ze swoimi obserwatorami i chętnie wchodzi z nimi w dyskusje na przeróżne tematy. Nikt jednak nie mógł przypuszczać, że sprawy zajdą tak daleko i zdecyduje się zaproponować pewnej internautce wspólne wyjście na kawę.
W poniedziałek Joanna Racewicz oświadczyła na Instagramie, że dostała kosza! "Zrozpaczona" 48-latka szczegółowo opisała całe zajście w mediach społecznościowych. Dziennikarka żaliła się swoim fanom, jak została potraktowana przez inną kobietę.
Gwiazda wyjaśniła, że wszystko zaczęło się kilka dni temu, gdy pewna użytkowniczka Instagrama pozwoliła sobie na niewybredne słowa pod adresem dziennikarki. Kobieta stwierdziła wówczas, że Joanna Racewicz przesadza z korzystaniem z zabiegów medycyny estetycznej. Reakcja dziennikarki była zaskakująca. Racewicz wpadła na pomysł spotkania ze swoją internetową przeciwniczką.
Joanna Racewicz nie zamierza dać za wygraną i kontynuuje internetową batalię na słowa. Dziennikarka oskarżyła swoją przeciwniczkę o to, że brak jej odwagi, aby się z nią spotkać.
Dziennikarka postanowiła wykorzystać tę okazję, aby zwrócić uwagę na to, jak wielkim problemem jest szerząca się w sieci nienawiść. Zaapelowała do pozostałych hejterów, aby nie publikowali nieprzyjemnych komentarzy pod jej adresem na internetowych forach, lecz wysyłali je do niej w wiadomościach prywatnych. Aby wzmocnić przekaz swojej wypowiedzi, Joanna Racewicz porównała hejterów do psów. Padły również bardzo dosadne słowa na temat defekacji.
Czy internauci zastosują się do jej próśb?
Zobacz też:
Kazimierz Marcinkiewicz pręży muskuły i startuje w zawodach. Były premier zachwycił formą
Krzysztof Skórzyński po powrocie z urlopu ma odbyć poważną rozmowę w TVN. "Ważą się jego losy"