Joanna Racewicz znów szczęśliwa!
Długo nie mogła uporać się z rozpaczą po tragicznej śmierci męża. Dzisiaj marzy o szczęśliwej przyszłości u boku nowego mężczyzny. A taki już się pojawił.
Sześć lat temu życie dziennikarki Joanny Racewicz (43 l.) się rozsypało, gdy jej mąż Paweł Janeczek, 37-letni oficer BOR-u zginął w katastrofie smoleńskiej. Została sama z 2-letnim synem Igorem. Jak wspomina, jej świat zawęził się do trójkąta: dziecko-praca-cmentarz.
Z pomocą psychologa drobnymi kroczkami wychodziła na prostą. Nie chciała, by syn pamiętał ją tylko spowitą w czerń i zapłakaną. Podjęła odważną decyzję: nie będzie wdową smoleńską po wsze czasy.
W jednym z wywiadów wyznała, że marzy o szczęśliwym synu, domu z ogrodem i o kimś, z kim mogłaby wypić poranną kawę. Nie wszystkim przypadło to do gustu - na dziennikarkę posypały się gromy. Ale serce nie sługa...
Od pewnego czasu u boku Joanny Racewicz jest ktoś, z kim może spełni się jej marzenie. To Marcin, młodszy od dziennikarki o 11 lat pilot i trener skoków spadochronowych. Ostatnie dni wakacji spędzili we trójkę nad Bałtykiem.
Zachowywali się jak typowa rodzina na urlopie. Bawili się, opalali, on z synem dziennikarki puszczał latawiec, z nią się całował. Coraz bliżej do końca wdowieństwa?
***
Zobacz więcej materiałów z życia osób znanych