Joanna Sarapata szczerze o Jarosławie Jakimowiczu!
Była żona Jarosława Jakimowicza (51 l.), Joanna Sarapata (59 l.), w udzielonym ostatnio wywiadzie zdradziła, co sądzi na temat afery, w której prezenter został oskarżony o gwałt.
O Jarosławie Jakimowiczu jest ostatnio bardzo głośno. Niestety, nie za sprawą jego licznych talentów, a kolejnych skandali, w które jest zamieszany.
Prawdziwa bomba wybuchła, gdy dziennikarz Piotr Krysiak ujawnił skandaliczne zajście zza kulis konkursu Miss Generation, gdzie miało dojść do gwałtu. Choć Krysiak nie wskazał sprawcy z nazwiska, to opinia publiczna zaczęła wiązać ze sprawą Jarosława Jakimowicza.
Prezenter postanowił nawet odnieść się do plotek i stanowczo im zaprzeczyć w czasie programu, który współprowadzi z Magdaleną Ogórek na antenie Telewizji Polskiej.
Była żona prezentera, Joanna Sarapata, jest przekonana o jego niewinności. W ostatnim wywiadzie odniosła się do swojego zakończonego związku z młodszym o siedem lat aktorem.
- Ze wszystkimi byłymi partnerami mam dobre relacje, a z mężami szczególnie, bo łączą nas dzieci. I ze względu na nie jesteśmy połączeni ze sobą aż do końca życia. Dzieci potrzebują obojga rodziców. Zarówno matka, jak i ojciec są im niezbędni do dobrego rozwoju. Więc dobra relacja między nimi jest niezwykle istotna. Ona nie musi być przepiękna i wspaniała, ważne by była na pewnym poziomie - tłumaczyła Sarapata w rozmowie z "Plejadą".
Jak podkreśliła, medialne zamieszanie wpływa także na nią i jej rodzinę. - Mocno dotyka to mojego syna, w związku z tym, mnie też - zaznaczyła.
- Jestem matką walczącą i jeśli coś trapi moje dzieci, nabieram siły i staję do boju. Ale czasem ludzie zasługują na pewne reakcje ludzi, bo sami je prowokują. Musimy być gotowi na to, że jeśli zadajemy komuś ciosy, to kiedyś ktoś odwdzięczy się nam tym samym - wyjaśniała w rozmowie z "Plejadą".
Później postanowiła opowiedzieć o byłym mężu. - Jarek zawsze był prowokatorem. Często miał inne zdanie niż jego znajomi - powiedziała.
- Ale był bardzo pomocny, więc ludzie go lubili. Nie wiem, jaki jest teraz, bo minęło już 14 lat od naszego rozwodu, ale ludzie się zmieniają. Więc gdy ktoś mnie pyta, jak mogłam kiedyś związać się z Jarkiem, to odpowiadam, że on kiedyś był inny i ja byłam inna. Mam fantastycznego syna z tego związku i nie przekreślam tego, co było między nami. Oczywiście, dziś mamy zupełnie inne poglądy. Jednak wolność słowa, o którą tak długo walczyliśmy, polega na tym, że każdy może głośno powiedzieć to, co myśli. A my możemy się z tym zgadzać lub nie - dodała.
Joanna Sarapata bezpośrednio odniosła się do oskarżeń wobec byłego męża o gwałt.
- Jeżeli mówimy o gwałcie, to myślę, że to nie jest prawda. Nie sądzę, żeby, starzejąc się, tak bardzo się zmienił. Nigdy nie był człowiekiem agresywnym w stosunku do kobiet - zaznaczyła.
Równocześnie przyznała, że nią samą także targają wątpliwości. - Natomiast różnie może być w życiu. Nie byłam, nie widziałam... Jednak trudno jest mi w to uwierzyć - stwierdziła.
Jak powiedziała, ich syn miał trudności w zaakceptowaniu postawy, jaką prezentuje jego ojciec.
- Kiedyś sporo o tym rozmawialiśmy. Zwłaszcza wtedy, gdy wybuchły pierwsze skandale wokół Jarka i okazało się, za jaką partią stoi i kogo uznaje za swojego przywódcę. Jovan był zszokowany. Nie mógł w to uwierzyć, nie mógł się z tym pogodzić. Trwało to jakieś pół roku - wspomina malarka, dodając, że powiedziała wtedy synowi, że jako przyszły dyplomata (mężczyzna studiuje nauki polityczne w Londynie) musi uszanować, że każdy ma prawo do własnej opinii.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: