Joanna Szczepkowska: Kochała się w chłopaku koleżanki. Gotowa była podarować mu swój „wianek”!
W czasie studiów na wydziale aktorskim warszawskiej szkoły teatralnej Joanna Szczepkowska jak ognia unikała swojej koleżanki z roku, Gabrieli Kwasz (później Kownackiej). Obie – o czym wiedzieli wszyscy z ich otoczenia – szalały na punkcie tego samego mężczyzny, ale Joanna nie chciała rywalizować z Gabi, bo doskonale wiedziała, że u ich wspólnego obiektu pożądania nie ma żadnych szans!
Joanna Szczepkowska nie narzekała w młodości na brak starających się o jej względy chłopców, ale wręcz obsesyjnie nie znosiła poufałości w kontaktach z mężczyznami, więc wszyscy, którzy próbowali ją uwieść, musieli obejść się smakiem. Dopiero po latach aktorka wyznała, że ignorowała adoratorów ze strachu, że robią między sobą zakłady o to, któremu uda się... pozbawić ją dziewictwa!
"Każdego chłopaka, który próbował do mnie zagadać, traktowałam jak uczestnika zakładu" - napisała w książce "Kto ty jesteś", wspominając studenckie lata.
Był tylko jeden kolega, któremu gotowa była podarować "wianek". Niestety, on smalił cholewki do innej studentki - jej koleżanki z roku, Gabrieli Kwasz.
Kiedy na początku lat 70. ubiegłego wieku Joanna Szczepkowska zwróciła uwagę na starszego od niej o cztery lata Waldemara Kownackiego, on był już po uszy i z wzajemnością zakochany w Gabrieli Kwasz. Fakt, że obiekt jej westchnień spotyka się z inną dziewczyną, nie przeszkadzał Joannie kochać się w nim skrycie, choć doskonale wiedziała, że nie ma u niego najmniejszych szans.
"Całą naszą szkołę przesłaniała miłość Waldka i Gabrysi. Wszystkie dziewczyny patrzyły z zachwytem na tę przepiękną parę. Oni byli parą nieziemsko piękną" - wspominała Ewa Ziętek, koleżanka Gabrieli i Joanny ze studiów, na kartach książki Romana Dziewońskiego "Gabriela Gabi Kownacka".
Joanna Szczepkowska często widywała Waldemara Kownackiego, ale nigdy nie odważyła się wyznać mu, co do niego czuje. Tuż przed ukończeniem studiów zaczęła spotykać się z Bogdanem Kocą, który był razem z nią i przyszłą panią Kownacką w jednej grupie.
Niewykluczone, że to właśnie z powodu Waldemara Joanna trzymała się z daleka od uwielbianej przez wszystkich Gabrieli.
"Kiedy studiowałyśmy razem w PWST, jakoś nie potrafiłyśmy się nigdy zaprzyjaźnić - ona była silnie związana ze środowiskiem studenckim (...) i chyba, jak inni, źle rozumiała moją osobność" - wyznała Szczepkowska w książce "Wygrasz jak przegrasz".
Gabriela Kwasz wyszła za mąż za Waldemara Kownackiego, gdy była na ostatnim roku studiów, tuż przed obroną dyplomu. Joanna Szczepkowska szczerze życzyła koleżance pomyślności na nowej drodze życia, choć w głębi serca zazdrościła jej, że spotkała mężczyznę, który uczynił ją szczęśliwą. Ona na swojego "księcia z bajki" musiała poczekać jeszcze kilka lat. Dopiero w 1979 roku stanęła na ślubnym kobiercu z Mirosławem Konarowskim, z którym do dziś - mimo że już od dawna są po rozwodzie - łączą ich córki i wnuczęta.
Choć Joanna Szczepkowska i Gabriela Kownacka po studiach nie utrzymywały kontaktów towarzyskich, spotykały się czasem w pracy. Przez pewien czas obie należały do zespołu warszawskiego Teatru Współczesnego, zagrały razem w "Kronice wypadków miłosnych" Andrzeja Wajdy, widywały się na premierach i różnego rodzaju galach...
Los niespodziewanie połączył je w 1997 roku, wkrótce po śmierci ojca Joanny, wybitnego aktora Andrzeja Szczepkowskiego. Aktorka uznała to za jakiś niebywały znak...
"Mama postanowiła sprzedać mieszkanie na Starym Mieście. Nabywcą okazała się... Gabrysia Kownacka. Nie uwierzyłybyśmy, gdyby nam ktoś, kiedy studiowałyśmy razem, powiedział, że zamieszka w moim pokoju, że teren mojej przeszłości to będzie jej przyszłość" - napisała Joanna Szczepkowska w drugiej części autobiografii "Kto ty jesteś".
"Potem, kiedy Gabrysia odchodziła w ciężkiej chorobie, odwiedziłam ją. Leżała w moim pokoju" - dodała.
Ani Joanna, ani Gabriela nie znalazły prawdziwego szczęścia w swoich pierwszych małżeństwach. Będąc już po rozwodach, zbliżyły się do siebie.
Śmierć Gabrieli Kownackiej, która 30 listopada 2010 roku przegrała walkę z rakiem, wstrząsnęła całą Polską.
"Była aktorką naprawdę kochaną przez publiczność, to jest takie najwyższe wyróżnienie dla aktorów. Nie wszyscy mają swoją publiczność. Gabrysia na pewno ją miała" - stwierdziła Joanna Szczepkowska, goszcząc niedługo po pogrzebie koleżanki w studiu radiowej Dwójki.
"Miała mnóstwo przyjaciół, a to też świadczy o człowieku, że ktoś albo emanuje tym, że przyciąga ludzi, albo nie. Ona na pewno przyciągała ludzi, to bardzo wielki dar" - powiedziała, wspominając Gabrielę.
Waldemar Kownacki nigdy nie przestał kochać Gabi. Kiedy w 2004 roku u aktorki zdiagnozowano nowotwór, wspierał ją, a gdy kilka lat później umierała, czuwał przy jej łóżku w hospicjum do samego końca. Był jedyną osobą, którą Gabriela Kownacka dopuszczała do siebie w ostatnich tygodniach życia.
Zobacz też:
Szczepkowska unikała mężczyzn ze strachu. Wyznała, że chodziło o dziewictwo
Joanna Szczepkowska ma ukraińskie korzenie. To dlatego wojna ją tak martwi
Joanna Szczepkowska i tajemnice jej rodziny. O tym mało kto wiedział