Joanna Szczepkowska przeżyła piekło w dzieciństwie!
Joanna Szczepkowska (61 l.) dopiero teraz zdobyła się na odwagę, by opowiedzieć, przez co przeszła w dzieciństwie.
W ostatnich latach aktorka, którą pamiętamy choćby z roli Lidki Jasińskiej w serialu "Dom", zniknęła z ekranów. Nie znaczy to jednak, że Joanna Szczepkowska przeszła na wcześniejszą emeryturę. Wręcz przeciwnie. Jest bardzo aktywna, pisze książki, artykuły i felietony. Niedawno wydała historię swojej rodziny, zatytułowaną "Kto ty jesteś". Książka zdradza wiele rodzinnych sekretów.
Najbardziej wstrząsające jest wyznanie aktorki, że w dzieciństwie była molestowana przez własnego dziadka! Chodzi o Michała Szczepkowskiego... - Kiedy mój ojciec szedł do pracy, mama na plotki, a Pajeka (niania aktorki - przypis red.) po zakupy, zostawaliśmy sami. Wtedy dziadziuś siadywał ze mną na kanapie i czytał mi bajki... No właśnie. Jak mam to wszystko opowiedzieć, czy robić to i po co? - pisze z zadumą Joanna Szczepkowska, by zaraz się otworzyć. - To w sumie nie było nic takiego. Żaden gwałt, naruszenie dziewictwa. Tyle tylko, że ten rozbujany erotycznie człowiek nie był w stanie pohamować rąk i siebie samego - wyznaje aktorka.
O dziwnym zachowaniu dziadka mała Joanna wstydziła się powiedzieć komukolwiek. Cierpiała w samotności. Zwłaszcza nocą, kiedy czuła narastający niepokój. Przez lata miała przez to poważne kłopoty ze snem. - To może wiele wyjaśnić. Joanna, jak wielu utalentowanych ludzi, ma mówiąc delikatnie, niełatwy charakter. Bolesne doświadczenia z dzieciństwa mogły wpłynąć na takie, a nie inne reakcje, kiedy była już dorosłą osobą. To musiało pozostawić ślad - uważa osoba, która zna aktorkę od blisko trzydziestu lat.
Dziadek jeszcze przez jakiś czas mieszkał z rodziną, aż pewnego dnia, kiedy kontakty z nim stały się męczące, zaproponowano mu dobre dla wszystkich rozwiązanie. - Mama spakowała dziadziusia i rodzice za wszystkie oszczędności kupili mu mieszkanie - wspomina aktorka. Zaznacza jednak, że jego przeprowadzka nie była konsekwencją molestowania wnuczki. Rodzice o tym nie wiedzieli. Dopiero kiedy jej mama, Roma Parandowska, była na łożu śmierci, aktorka zdecydowała się powiedzieć o strasznym zachowaniu dziadka. To pozwoliło jej się oczyścić i wybaczyć. Rana dzieciństwa goiła się jednak jeszcze bardzo długo.
Joanna Szczepkowska wybrała drogę aktorską, skoncentrowała się na pracy, która dostarczyła jej mnóstwo satysfakcji. Została mamą Hanny (31 l.) i Marii (34 l.), które również zostały utalentowanymi aktorkami, z których jest dumna. - Dzięki córkom nauczyła się patrzyć na swoje życie z dystansem i w ich towarzystwie często się śmieje. Wierzę, że Joasia, jako artystka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa - uważa znajoma aktorki.