Reklama
Reklama

Joanna Trzepiecińska i Jan Englert: To spotkanie zmieniło jej życie!

Był wzajemny podziw i fascynacja. W środowisku plotkowano nawet o ich romansie. Jaka jest prawda?

Dla nastolatki z małego miasta zafascynowanej poezją i literaturą, Jan Englert (74 l.) był idolem, wielką gwiazdą polskiego teatru i kina.

Wzdychały do niego jej szkolne koleżanki. Jednak to ją, wrażliwą, z burzą kręconych włosów wyłowił z tłumu uzdolnionych dziewcząt. 

O ich pierwszym spotkaniu, które zaważyło na całym jej życiu, Joanna Trzepiecińska (52 l.) opowiedziała w książce „Aktorki. Odkrycia” Łukasza Maciejewskiego. Joasia była wtedy w trzeciej klasie liceum. 

"Do Żyrardowa przyjechał Jan Englert, zasiadał w jury konkursu recytatorskiego. Był wtedy dziekanem PWST. Przyszli też moi rodzice i padło pytanie, czy nie myśleli o tym, żeby córka zdawała do szkoły teatralnej. Marzyłam o aktorstwie raczej po kryjomu, ale jedno zdanie Englerta zasiało w mojej głowie twórczy niepokój. Dostałam się za pierwszym razem" – wspomina. 

Reklama

Los zrządził, że opiekunem jej roku został właśnie Jan Englert! 

"Pamiętam jak Joasia była w niego wpatrzona, jak chłonęła każde słowo mistrza" – wspomina "Dobremu Tygodniowi" koleżanka ze studiów. 

On też nie ukrywał fascynacji urodziwą studentką, zawsze był wrażliwy na kobiece piękno. A Joasia wyróżniała się nie tylko urodą, ale i strojem.

"Na egzamin do szkoły przyjechałam w spódnicy, którą sobie uszyłam z pieluchy ufarbowanej na czarno i w koszulce, którą też ufarbowałam, a z małych koralików wyhaftowałam na niej świerszcza i motyla. Nikt takiej nie miał" – wspomina aktorka.

Jana i Joannę podejrzewano o romans. Oboje zdawali sobie z tego sprawę i bardzo ich to bawiło. 

"Nawet mi to pochlebia, Joanna jest piękną kobietą" – komentował sprawę Englert w rozmowie ze znajomymi. 

Kiedy była na trzecim roku, Jan Łomnicki zaproponował jej główną rolę w serialu „Rzeka kłamstwa”. Profesor kibicował swej uczennicy, sam zagrał w tej produkcji jedną z ról. „Rzeka kłamstwa” przyniosła jej ogromną popularność, zaraz potem wystąpiła w głośnej „Sztuce kochania”.

Sypały się kolejne propozycje. Zagrała m.in. w telewizyjnym spektaklu „Kordian” w reżyserii swego ukochanego mistrza. 

Tymczasem pojawiła się nowa studentka, która zdobyła serce Englerta. To Beata Ścibakówna (49 l.), która do dziś jest jego żoną.

Natomiast życie osobiste Joanny nie układało się najlepiej. Spotykała się m.in. z reżyserem i operatorem Jarosławem Żamojdą. Małżeństwo z pisarzem Januszem Andermanem zakończyło się bolesną zdradą męża i rozwodem. Z tego związku aktorka ma synów: Wiktora i Karola.

Długo nie mogła przeżyć rozstania, przez kilka lat była samotna. Kiedy w 2012 roku straciła pracę w Teatrze Studio, usłyszała ironiczny komentarz, że może Englert ją zaangażuje.

Dziś bazą Joanny jest Teatr Polski. Aktorka promienieje, bo u jej boku pojawił się nowy mężczyzna, a z dawnym mistrzem serdecznie się lubią.

***

Dobry Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy