Joanna Trzepiecińska: Los sobie z niej okrutnie zakpił!
Joanna Trzepiecińska (48 l.) była młodziutką aktorką, gdy odbiła męża koleżance po fachu. Los sprawił, że musiała to boleśnie odpokutować - mężczyzna jej życia porzucił ją dla innej...
Trzeba przyznać, że aktorka ma za sobą naprawdę burzliwą przeszłość.
Już na początku dorosłego życia, jako młodziutka aktorka, wdała się w miłosną awanturę, która przyniosła wiele cierpień innej kobiecie.
Urokowi Trzepiecińskiej uległ aktor i reżyser Krzysztof Zalewski. Problem w tym, że był wówczas związany z inną aktorką, Marią Pakulnis (57 l.).
Mężczyzna w pewnym momencie przeprowadził się do zakochanej w nim Joanny, ale Pakulnis nie zamierzała ustępować młodszej rywalce bez walki. I dopięła swego. Po pewnym czasie Zalewski do niej wrócił, a wkrótce urodził im się syn.
Z czasem ich relacje stawały się coraz spokojniejsze, wytrwali razem wiele lat, aż do przedwczesnej śmierci Zalewskiego. Ale Trzepiecińska pozostała dla Pakulnis koszmarem przeszłości.
Po pewnym czasie Joanna trafiła na nową miłość swojego życia. Okazał się nią pisarz Janusz Anderman (64 l.). Mężczyzna starszy od niej o 16 lat, doświadczony przez życie - po rozwodzie.
"Wyszłam za niego z wielkiej miłości i miałam poczucie, że byłam kochana. Przeżyłam wiele pasjonujących lat ze świadomością, że mam obok siebie niezwykle interesującego człowieka. Nigdy się z nim nie nudziłam" - mówiła Joanna w jednym z wywiadów.
Sielanka skończyła się w momencie, gdy na świecie pojawili się ich synowie, Wiktor (12 l.) i Karol (10 l.). Janusz miał w domu status twórcy stworzonego do wyższych celów i nie bardzo radził sobie z prozą życia codziennego. Joanna musiała wziąć więc wszystkie sprawy na swoje barki.
To ona zajmowała się wszystkimi sprawami domowymi. Długo też znosiła frustracje męża, który uważał się za niedocenionego twórcę, coraz częściej kojąc swoje smutki w alkoholu.
Po pewnym czasie Anderman zaczął także szukać szczęścia poza domem. I znalazł - Kamilę Drecką, dziennikarkę telewizyjną.
Wiosną 2008 roku oznajmił żonie, że kocha inną. Joanna wpadła w szał i kazała mu się wynosić.
"Kiedy wyprowadził się do Kamili, wierzyła, że jeszcze się opamięta i wróci. Ale się nie doczekała" - zdradza "Na Żywo" znajoma aktorki.
Janusz na dobre związał się z Kamilą, która stała się dla Joanny tym, kim ona sam była kiedyś dla Pakulnis. Tylko, że Maria w końcu męża odzyskała...
Trzepiecińska wynagrodziła sobie to w inny sposób...
Po rozstaniu media pasjonowały się podziałem majątku pary. Anderman zaproponował, żeby zatrzymała apartament na Żoliborzu i mieszkanie w centrum Warszawy. On sam chciał tylko ich dom na Mazurach.
"Ale to wszystko było zapisane na Joannę, która obawiała się, że w razie śmierci Janusza o majątek upomni się jego syn z pierwszego małżeństwa. Nie ustąpiła, twardo walczyła o dobro swoje i chłopców" - opowiada jej znajoma.
Po rozwodzie całkowicie poświęciła się wychowaniu synów. Z nikim się nie związała.
"Samodzielnie radzę sobie świetnie. Odnoszę wrażenie, że przeceniałam rolę mężczyzn w moim życiu" - podsumowuje gorzko Joanna.