Joanna z "Rolnika" nie pozostawia suchej nitki na programie. Wylała swój żal
Joanna, kandydatka Kamila z 8. edycji programu "Rolnik szuka żony", znalazła miłość w telewizyjnym show. Jak daje do zrozumienia w internetowym wpisie, stało się tak dlatego, że przyszła na plan z czystymi intencjami, czego, jej zdaniem, nie można powiedzieć o uczestnikach nowszych edycji. Joanna podejrzewa, że bardziej niż na miłości, zależy im na rozgłosie.
TVP emituje już 11. sezon reality show "Rolnik szuka żony", a wśród widzów nie brakuje opinii, że z roku na rok sztandarowy hit TVP staje się coraz bardziej wyreżyserowany.
Te podejrzenia ciągną się za programem od dłuższego czasu. Już 3 lata temu Małgorzata, kandydatka Jana z 5. edycji, po zakończeniu swojej telewizyjnej przygody nie szczędziła ekipie gorzkich słów.
Jak ujawniła, uczestnicy programu celowo są pokazywani w niekorzystny lub ośmieszający sposób, a głównym zajęciem producentów jest kreowanie sztucznych problemów, żeby podkręcić oglądalność. Ten pogląd wydawał się podzielać uczestnik 8. edycji, Stanisław, który miał żal do ekipy za to, że konsekwentnie przedstawiała go w niekorzystnym świetle, przez co zyskał wśród widzów opinię gbura.
Z kolei Waldemar z 10. edycji zarzucał producentom, że zrobili z niego 40-letniego maminsynka, kierującego się w swoich życiowych wyborach opinią rodziców.
Kolejną osobą, w której nowe edycje "Rolnika" nie wzbudzają entuzjazmu okazała się Joanna Osypowicz, która znalazła miłość w 8. edycji. W finałowym odcinku Joanna i Kamil ogłosili swoje zaręczyny, a wkrótce potem wzięli ślub. Jesienią 2022 roku na świat przyszła ich córeczka.
Jak dała do zrozumienia w odpowiedzi na internetowy wpis, to wszystko udało się tylko dlatego, że do programu zgłosiła się z czystymi intencjami:
"Ostatnio mam wrażenie, że ten program zrobił się trampoliną do sławy. Dużo osób pisze, że teraz już mało kto chyba idzie po miłość, ale ja jednak cieszę się, że wzięłam udział w tym programie, bo kto chce, to miłość znajdzie".
Z zarzutami o chęć uzyskania rozpoznawalności dzięki programowi, musi się mierzyć między innymi uczestniczka 11. edycji, Wiktoria. Po emisji odcinka zerowego, na oficjalnym profilu "Rolnika" pojawił się pełen sceptycyzmu wpis:
"Jeśli tiktokerki pchają się do "Rolnika" to czas chyba przestać to oglądać. To już nie jest ten program, który polubili ludzie, kiedy pokazywał autentycznych rolników, którzy szukali miłości. Dziś to trampolina dla influencerów".
Jednak, jak się okazuje, Joanna Osypowicz właśnie Wiktorii kibicuje w najnowszej edycji. Jak wyznała w odpowiedzi na pytanie jednego z fanów:
"No może Wiktorii troszeczkę mocniej, ze względu na to, że jest bardzo sympatyczną dziewczyną, bo zdążyłam już ją poznać. Miejmy nadzieję, że ludzie, którzy zgłaszają się do tego programu, idą faktycznie po miłość, a nie po inne dodatki".
Zobacz też:
Tego jeszcze w "Rolniku" nie było. Kandydat dał jej kosza
Takie sceny w kolejnym "Rolniku". Do akcji wkroczy teściowa
Uczestnik "Rolnika" nagle zmienił decyzję. W sieci wybuchła burza