Joanna z "Sanatorium miłości" zostawiła synów w USA i wróciła do Polski szukać miłości!
Kultowy program dla seniorów, czyli "Sanatorium miłości" powraca od nowego roku do TVP. W rozmowie z reporterem Pomponika uczestniczka Joanna zdradziła, jak wyglądało jej dotychczasowe życie za oceanem. Czy jest gotowa przeżyć prawdziwą miłość w Polsce?
Program "Sanatorium miłości" pokazał wielu seniorom w Polsce, jak to jest korzystać z życia w kwiecie wieku. Czy nowa seria "Sanatorium miłości 5" podbije serca widzów tak, jak poprzednie edycje? O tym przekonamy się niebawem. Na razie więcej informacji o "sobie zdradziła reporterowi Pomponika Joanna, jedna z kuracjuszek w reality-show TVP.
Uczestniczka Joanna przez 40 lat mieszkała w Stanach Zjednoczonych. Robiła karierę jako modelka i mieszkała w sercu Nowego Jorku. Jednak życiowe perturbacje z ostatnich lat zmieniły jej postrzeganie świata. Postanowiła coś zmienić i akurat program był doskonałym pretekstem.
"Miałam wątpliwości. Miałam grupę znajomych, którzy mówili "absolutnie nie, ty się tam nie nadajesz", ale parę osób powiedziało "spróbuj". Głównym powodem [chęci wzięcia udziału w programie - przyp. red.] było to, że chciałam doświadczyć bycia z dwunastoma osobami. Poza tym zawsze była szansa na to, żeby kogoś poznać" - mówi Joanna dla Pomponika.
"Jestem w Polsce teraz dwa lata, nie mam za dużo znajomości i pomyślałam sobie "fajnie, to będą mężczyźni w moim wieku, więc spróbuję" - podsumowała Joanna.
O samym programie "Sanatorium miłości" niewiele wiedziała. Znała zamysł projektu, ponieważ przeglądała filmiki w internecie, a resztę dopowiedzieli jej znajomi.
"Nie wiedziałam dużo na temat tego programu, nie oglądam telewizji. Troszeczkę oglądałam na Youtubie. Radziłam się [innych - przyp. red], bo chciałam wiedzieć, czy to jest dobra decyzja. Na przykład moja agencja mówiła, że przez to, że jestem modelką z Nowego Jorku i jestem "cosmopolitan" kobietą to nie za bardzo w tym programie mogę być, że nie pasuję. Mam inne doświadczenia i być może porównywali mnie do poprzednich [uczestniczek - przyp. red.]".
Joanna wiedziała, że jeśli nie spróbuje, to nie przekona się, czy faktycznie było warto: "Posłuchałam samą siebie, pomyślałam, że to może być wspaniałe doświadczenie. To jednak 30 dni, ale nauczyłam się w tym czasie akceptacji. W tym programie były bardzo silne osobowości. Każdy na swój sposób był silny i inny. Udało nam się przetrwać bez jakichkolwiek kłótni i nieporozumień" - zdradza Joanna.
Joanna przez 40 lat mieszkała w Stanach, z tego 20 w samym Nowym Jorku. Po tylu latach na emigracji Joanna poczuła tęsknotę za krajem, który wbrew pozorom jest lepszy do życia niż USA.
"Polskość zaczęła mi się podobać, szczególnie Warszawa, jest bardzo "cosmopolitam". Mieszkałam w środku Manhattanu, niemniej jednak jak wybuchła pandemia, miasto było puste, opuszczone. Wielu moich znajomych wyjechało i tak sobie pomyślałam: "byłam tu 20 lat, może czas na zmiany". Spakowałam walizki, wysłałam paczki i przyjechałam. Jestem zakochana w Polsce, mamy tutaj wiele wspaniałych rzeczy kulturalnych. Chodzę tu więcej do kina i teatru niż w Nowym Jorku!".
Aby rozpocząć nowe życie w Warszawie, seniorka sprzedała mieszkania i rzeczy, które miała. Jedynie w USA zostawiła... synów! Na szczęście są dorosłymi mężczyznami: "Mam tam jeszcze dwóch synów, ale tak, nie mam tam żadnego mieszkania. Teraz mój dom jest w Warszawie".
Okazuje się, że synowie Joanny doskonale przyjęli wiadomość, że ich matka chce wrócić do swojej ojczyzny. Nie sprzeciwiali się ani jej nie zatrzymywali.
"Moi synowie to popierali, bo byli w Polsce wiele razy i uważali że dla mnie to będzie dobre rozwiązanie. To taki powrót do korzeni, do swojego języka. Uważali, że będą czuli się bezpieczniej tutaj niż w Stanach".
W programie "Sanatorium miłości" oprócz dobrej zabawy oczywiście uczestnicy mają szansę spotkać miłość! W poprzednich edycjach pary są ze sobą do dziś. Na przykład Iwona Mazurkiewicz i Gerard Makosz, uczestnicy 2. edycji programu, a także Natalia Jankowska i Marek Szir z 4. edycji "Sanatorium.
Jak wyglądało miłosne życie Joanny? Okazuje się, że seniorka ma za sobą wiele doświadczeń: "Jestem odważną kobietą, miałam dużo związków. Byłam w małżeństwie 11 lat, a potem byłam 3 razy zaręczona".
Idealny kandydat na partnera dla seniorki musi spełnić jej wymagania, które ma już z góry ustalone. "Wiem czego chce, można powiedzieć, żę jestem wymagająca. Dla mnie najbardziej istotne jest, aby to była osoba dojrzała, świadoma, która kocha życie i ma pasję. Jestem w tej chwili bardzo gotowa na prawdziwą, szczerą miłość (...) Mógłby być nawet młodszy".
Odcinki "Sanatorium miłości 5" poprowadzi Marta Manowska, a premierowy odcinek 5. sezonu zostanie wyemitowany 1 stycznia o godzinie 21:15 na antenie TVP!