Joe Jonas i Sophie Turner mieli rozstać się w zgodzie, a od plotek aż huczy. Aktorka złożyła pozew
Joe Jonas (34 l.) i Sophie Turner (27 l.) wydawali się rozstawać w zgodzie - dla dobra swoich dzieci oraz z szacunku do spędzonych wspólnie lat. Teraz już nie ma wątpliwości, że para ma zamiar udowadniać swoje racje - na drodze sądowej. Sytuacja się zaostrza, ponieważ Sophie w najnowszym wniosku zarzuciła mężowi, że po złości nie chce oddać paszportów pociech...
Sophie Turner, aktorka znana m.in. z superprodukcji "Gra o tron", już nie jest w związku z muzykiem Joe Jonas’em. Para rozstała się i w oficjalnym oświadczeniu poinformowała o zakończeniu małżeństwa. Niestety, choć wielu sądziło, że zakochani pożegnają się z wzajemnym szacunkiem, Sophie już oddała się imprezom, z których zdjęcia znajdują się w sieci - a do tego złożyła pozew...
Dokumenty wpłynęły do sądu w Nowym Jorku dokładnie 21 września. Aktorka twierdzi w nich, że pociechy są bezprawnie przetrzymywane w Stanach Zjednoczonych, a Joe Jonas nie chce oddać ich paszportów.
Według wniosku, który wpłynął, Jonas i Turner osiedlili się w Anglii, by ich dzieci uczęszczały tam do szkoły. Para zdecydowała się na najem długoterminowy, a po utwierdzeniu w słusznej decyzji, kupili dom.
Ze względu na obowiązki zawodowe dzieci wraz z Joe Jonasem i nianią miały wyjechać do Stanów Zjednoczonych w wakacje i pozostać na miejscu aż do połowy września - do powrotu Sophie. Pozew rozwodowy sprawił, że plany się pokrzyżowały. Jak się nawet okazuje, Sophie miała być zaskoczona dokumentami i rzekomo dowiedziała się o nich z mediów.
Aktualnie aktorka twierdzi, że doszło do pomyłki. Według niej błędnie stwierdzono, że dzieci mieszkały z Jonasem przez sześć miesięcy na Florydzie (a tak napisano w treści pozwu rozwodowego). Muzyk używa tego argumentu, by maluchy nie wróciły do Wielkiej Brytanii. Podobno odmawia też oddania wspomnianych paszportów. Jako że stałym miejscem pobytu dzieci jest Anglia, zachowanie ich ojca narusza prawo matki do opieki na mocy angielskiego prawa.
Jeszcze jakiś czas temu "Page Six" donosiło, że rozwód to ostateczność.
"Rozwód był dla Joe ostatecznością. Nie chciał rozbijać swojej rodziny, ale musiał zrobić to, co w tej sytuacji było najlepsze. Nieszczęśliwy dom to nie dom, a prawda jest taka, że on i Sophie już od roku walczyli o tę relację" - donosił informator.
To samo źródło podawało, że muzyk od co najmniej trzech miesięcy sam zajmuje się pociechami i nie może liczyć na wsparcie partnerki.
"Ona lubi imprezować, on lubi siedzieć w domu. Mają inny styl życia" - można było przeczytać w serwisie.
Warto przypomnieć, że Joe i Sophie przysięgali sobie miłość w 2019 roku, a rok później na świecie pojawiła się ich córeczka. W 2020 roku po raz drugi zostali rodzicami i wydawało się, że tworzą szczęśliwą rodzinę. Nic nie wskazywało, że małżonkowie mierzą się z kryzysem, szczególnie jako tak świeże małżeństwo.
Czytaj też: