Johnny Depp zeznał, że Amber wypróżniła się w jego łóżku? To zakończyło ich małżeństwo
Johnny Depp (58 l.) i Amber Heard (35 l.) nie zwalniają tempa w walce o swoje racje. W trakcie procesu ujawniane są coraz bardziej intymne i zaskakujące szczegóły ich wspólnego życia. Tym razem bombę rozbroił Depp, który oskarżył byłą żonę o to, że z premedytacją wypróżniła się… w jego łóżku.
Rozstania wielu par znanych z show-biznesu są głośne, ale dopiero Depp i Heard zrobili z końca swojej relacji wydarzenie, które można śledzić w internecie. Romans aktorów poruszył media, a związek pary stał się bardziej produktem niż szczerą więzią, jednak nic nie wskazywało na to, że kochankowie rozstaną się po to, by walczyć ze sobą na drodze prawnej.
Małżonkowie postanowili rozwieść się w 2016 roku. Szybko wyszło na jaw, że ich życie nie było tak idealne, jak wszyscy sądzili. Heard oskarżyła byłego męża o to, że znęcał się nad nią, natomiast aktor zarzucał jej, że terroryzowała go swoim zachowaniem.
Dwa lata po rozwodzie Depp skierował do sądu pozew wobec swojej byłej miłości. W tym samym roku Amber opublikowała na łamach "The Washington Post" felieton, w którym opowiedziała o przemocy domowej, której doświadczyła. Chociaż nie wspomniała w nim bezpośrednio Deppa - jego nazwisko nie padło w tekście - magazyn "The Sun" bez ogródek określił aktora "pogromcą żon".
Te doniesienia sprawiły, że Johnny zaczął mieć problemy w pracy zawodowej, m.in. stracił rolę w "Fantastycznych zwierzętach". Aktor zaznaczał wielokrotnie w swoich wypowiedziach, że słowa jego kochanki to nic więcej jak pomówienia. Z tego też względu zdecydował się wytoczyć jej proces, żądając zadośćuczynienia za zszarganie wizerunku w wysokości 50 milionów dolarów. Sprawa wciąż jest w toku, a każde kolejne zeznanie rzuca nowe światło na konflikt Deppa i Heard.
Johnny Depp zajął stanowisko w swoim procesie o zniesławienie przeciwko byłej żonie Amber Heard. Aktor opowiedział o incydencie, który, jak twierdził już wcześniej, zakończył jego małżeństwo - "był kroplą, która przelała czarę goryczy". Mężczyzna twierdzi bowiem, że Amber lub jej przyjaciel wypróżnili się po jego stronie łóżka.
Jak podaje tmz.com, to gospodyni zadzwoniła pewnego ranka do Deppa i powiedziała mu, że ktoś zostawił fekalia po jego stronie łóżka, a potem przykrył to kołdrą... Kobieta uważa, że Amber chciała, by jej mąż nie podejrzewając niczego wskoczył do łóżka i uderzył w kał. Johnny zgodził się z tym przypuszczeniem i wskazał, że winowajcą jest Amber lub jeden z jej przyjaciół. Dodał również, że po wspomnianym incydencie ich małżeństwo definitywnie się zakończyło.
Amber twierdzi jednak, że to nie ona jest sprawczynią "incydentu kałowego", a sam Johnny, który jej zdaniem miał już wcześniej rozważać tego rodzaju niesmaczne "żarty".
Amber powiedziała, że jeden z ich Yorkshire terierów może być winny tej sytuacji, ale Depp szydził z tego, mówiąc, że kupa była zbyt duża, aby pies o wadze od 3 do 4 funtów mógł ją wydalić. Kluczowe do rozstrzygnięcia tego sporu będzie zeznanie pokojówki, która znalazła odchody w trakcie sprzątania.
Zobacz też:
Marcin Hakiel "nie tęskni już" za Cichopek i mówi o walce z ciężkim uzależnieniem! W domu piekło!
Julia Roberts po 20 latach znów zagra w komedii romantycznej