Johnny Depp zgwałcił Amber Heard!? "Wziął 10 tabletek ekstazy, zgwałcił ją butelką" - twierdzi prawniczka aktorki
Medialna wojna pomiędzy Johnnym Deppem a Amber Heard wciąż trwa. Obecnie świadkami batalii byłych małżonków są... wszyscy zainteresowani, ponieważ ich proces pokazywany jest publicznie w stacji Court TV.
11 kwietnia ponownie ruszył proces skłóconych byłych partnerów. Wszystko zaczęło się od oskarżeń Amber wobec Deppa o stosowanie regularnej przemocy domowej.
W efekcie Depp, jeden z najpopularniejszych aktorów Hollywood stracił kontrakty i współprace z markami. Na dodatek przegrał proces z magazynem "The Sun" za nazwanie go "żonobijcą" i "damskim bokserem".
Johnny Depp nie zamierzał odpuścić Amber. Złożył pozew przeciwko niej na kwotę 50 milionów dolarów za zniesławienie.
Nowo otwarty proces transmitowany był w stacji Court TV. Wśród zeznających w sprawie są m.in. Paul Bettany, który w przeszłości SMS-ował z Deppem na temat Amber, a także Elon Musk, eks partner aktorki.
Rozprawę rozpoczęły mowy początkowe. Ben Chew stojący po stronie Deppa stwierdził, że Amber chciała zniszczyć aktora i pozbawić go możliwości dalszej kariery.
Elaine Bredehoft w imieniu Heard powiedziała, że Amber padła ofiarą napaści, "w tym gwałtu", podczas i przed jej małżeństwem z Deppem, które trwało od 2015 do 2017 roku.
Bredehoft w swojej mowie powiedziała o wszystkich aktach przemocy seksualnej wobec aktorki, w tym również o makabrycznych szczegółach, gdy Johnny Depp miał "wziąć 10 tabletek ekstazy i zgwałcić Amber butelką".
Podczas rozprawy uwagę zwracała mimika Johnnego Deppa, który wręcz niedowierzał w to, co słyszał. Zresztą, miny Johnnego Deppa stały się już hitem w sieci.