Jolanta Kwaśniewska prawdę wyznała dopiero po wielu latach. Zrobiła to dla córki
Jolanta Kwaśniewska udzieliła szczerego wywiadu, podczas którego wspomniała o kilku rodzinnych "tajemnicach". Opowiedziała m.in. o swoich priorytetach po narodzinach córki. Choć pojawiły się nowe możliwości zawodowe, Jolanta wiedziała, że swój obowiązek może spełnić tylko w jeden sposób. "Najważniejsza była Oleńka" - zapewniła.
W najnowszej rozmowie z "Vivą!" Jolanta Kwaśniewska uzewnętrzniła się na temat przeżyć, które zmieniły życie jej najbliższej rodziny. Gdy zamieszkali w Pałacu Prezydenckim, Aleksandra Kwaśniewska była nastolatką. Ta przeprowadzka wiele zmieniła w jej życiu.
"(...) nie mogłam poświęcić jej tyle czasu, ile powinno się poświęcić nastolatce. Na szczęście już była ukształtowana, bo w życiu dziecka pierwsze trzy lata są najważniejsze. To wtedy kształtuje się osobowość. To wtedy miałam dla Oli mnóstwo czasu. Zrezygnowałam z pracy (...), mimo że dostałam propozycję. Najważniejsza była Oleńka" - mówiła Jolanta.
Jednocześnie Jolanta Kwaśniewska nie ukrywa, że w pierwszych latach życia Aleksandry, niemal zawsze były tylko we dwójkę. To sprawiło, że między nimi pojawiła się wyjątkowo trwała więź.
"Byłyśmy głównie we dwie, a ja objaśniałam jej świat. (...) mało co można było kupić, więc jeździłam z małą Olą w wózku, żeby upolować mydło albo kalmary. Z tymi kalmarami to była śmieszna historia. Nie wiedzieliśmy wtedy, czym one są. Nie było internetu, więc nie było szans przeczytać, że nie gotuje się ich dwie godziny, żeby były bardziej miękkie" - wspominała Jolanta Kwaśniewska.
69-latka jest pewna, że lata spędzone z córką były kluczowe. To samo w przeszłości zrobiła jej mama.
"Uważam, że to jest najważniejsze. Zdarza mi się prowadzić mentoringowe spotkania z dziewczynami z różnych szczebli zarządzania, które pełnią ważne funkcje w korporacjach, i mówię im, żeby nie przegapiły tego momentu. Mężczyzn też namawiam, żeby byli aktywni w wychowywaniu dzieci. Nie lubię sformułowania 'poświęciła się dla dziecka'. Dla mnie towarzyszenie Oli w dorastaniu było po prostu bardzo ważne, rozwijające i sprawiło mi ogromną radość" - podkreśliła.
Na koniec rozmowy Jolanta Kwaśniewska dodała, że rodzina prowadziła notesik z zabawnymi wypowiedziami córeczki. Niestety, treść spisał teść, a to stało się powodem niemałych kłopotów:
"(...) Mamy cały zeszyt z powiedzonkami, których nie możemy rozczytać. Jedynie chyba pani w aptece mogłaby sobie z tym poradzić" - podsumowała ze śmiechem.
Czytaj też:
W końcu prawda wyszła na jaw. Jolanta Kwaśniewska złamała ważną zasadę
Kwaśniewska przyciągnęła tłum gwiazd. Na premierze książki zabrakło ważnej osoby
Jolanta Kwaśniewska wyznała prawdę po latach. Tego ludzie nie wiedzieli
