Jolanta Rutowicz o show-biznesie i nowej edycji "Big Brothera": Nie ma żadnej wartości
Jolanta Rutowicz (34 l.) rozpoznawalność zyskała dzięki udziałowi w czwartej edycji "Big Brother". Przez długi czas nie schodziła z czołówek gazet, następnie postanowiła porzucić wszystko i wyjechać do Miami. Jak ocenia nową odsłonę show i co u niej słychać?
Jolanta Rutowicz świat Wielkiego Brata zna jak nikt inny. Brała udział w dwóch edycjach, z czego jedną wygrała. Widzowie z zapartym tchem obserwowali każdy jej krok w domu naszpikowanym kamerami. Po latach Rutowicz wyjawia, że udało jej się na całym zamieszaniu sporo zarobić.
"'Big Brother' to przygoda mojego życia. Publiczność patrzyła na mnie i nie dowierzała, że można być tak dziwnym, a czasami nawet absurdalnym. Wymyślona historia różowej dziewczynki z pluszowym konikiem sprzedała się doskonale. Przerosło to moje najśmielsze oczekiwania" - mówi nam Jolanta Rutowicz.
Dodaje, że jest to zamknięty rozdział w jej życiu. Aktualnie mieszka ze swoim ukochanym w Miami, pracuje jako modelka i "skupia się na innych sprawach". Zrezygnowała z polskiego show-biznesu, podkreśla, że nie ma on dla niej żadnej wartości. Jest zadowolona z siebie, uważa, że wykorzystała koncertowo swoją szansę, którą dał jej program.
Zapytana o nową edycję "Big Brothera" prowadzoną przez Agnieszkę Woźniak-Starak, mówi:
"Nie oglądam polskiej telewizji, nie śledzę polskich mediów, interesuje mnie tylko lokalny rynek w USA. Radziłabym nowym uczestnikom, aby wchodząc do programu, mieli na siebie jakiś pomysł. Dobry plan powinien się świetnie sprzedać. Jestem tego idealnym przykładem. Jeśli nie mają nic do powiedzenia, to program jest bezwartościowy".
Tęsknicie za Jolką?
***