Józefowicz przeżywa kryzys?
Janusz Józefowicz już za kilka dni skończy 50 lat. Widmo kolejnej okrągłej rocznicy urodzin nie wprawia reżysera w najlepszy nastrój. Znajomi uważają, że ostatnio bardzo się zmienił.
Janusza Józefowicza spotkało w ostatnim czasie sporo rozczarowań. Niedawno w rozmowie z "Vivą" zapowiedział, że zamierza pozwać do sądu brukowiec, przez który jego żona Natasza Urbańska (32 l.) nie wystąpiła na koncercie "Premiery" w Opolu.
Chodzą też plotki, że TVP nie jest już zainteresowana współpracą z Januszem i Nataszą. Wydaje się, że dla reżysera nadchodzą chude czasy. Na dodatek nieuchronnie zbliżają się jego 50. urodziny...
"Nie poznaję go. Stał się melancholijny, w rozmowach wraca do przeszłości, wciąż dokonuje bilansów. Nawet widok zieleni na ich kilkuhektarowej posesji wywołuje łzy w jego oczach" - mówi znajomy Janusza w rozmowie z magazynem "Świat & Ludzie".
Reżyser nie chce urządzać wielkiej fety z okazji urodzin. "Mam wrażenie, że Janusz źle przeżywa upływający czas. Źle zareagował na to, że aktorzy chcą mu zrobić wielką fetę. Nie wiadomo, czy dojdzie to do skutku" - dodaje informator tygodnika.
3 lipca reżyser najprawdopodobniej zaszyje się z żoną i małą córeczką w dworku pod Grójcem. Będzie mógł w spokoju oddać się rozmyślaniom nad przemijaniem...
My już teraz życzymy wszystkiego najlepszego i radzimy nie przejmować się szóstym krzyżykiem na karku - wystarczy popatrzeć na Andrzeja Łapickiego. :)