Julia Oleś w żałobie po śmierci Kamila Durczoka: „Pozwolę sobie przeżywać z dala od mediów”
Kamil Durczok zmarł 16 listopada o świcie w katowickim szpitalu. Miał zaledwie 53 lata. Jego była partnerka, Julia Oleś (31 l.) pożegnała go wyciskającym łzy z oczu utworem Franka Sinatry „My Way”.
Wczoraj o świcie w zmarł Kamil Durczok, wybitny dziennikarz, którego życie wypełniały skandale. Pozostawił po sobie skomplikowane wspomnienia. Jak ujawnił jego przyjaciel Krzysztof Skiba, Durczok był człowiekiem pogubionym, który nigdy nie odnalazł się po publicznej kompromitacji i z czasem nabrał zwyczaju topienia smutków w alkoholu.
Jego telewizyjna kariera załamała się w 2016 roku, gdy pracownicy redakcji „Faktów” TVN ujawnili, że szef stosował wobec nich mobbing. Jak wykazało śledztwo, przeprowadzone przez wewnętrzną komisję TVN-u, Durczok lubił upokarzać pracowników, znęcać się nad nimi i składać koleżankom z redakcji niestosowne propozycje.
Upadek dziennikarza przypieczętował artykuł tygodnika „Wprost”, którego autorzy przekonywali, że dotarli do dowodów, świadczących o tym, że w wolnym czasie Durczok lubi chodzić w szpilkach i oglądać twardą pornografię, w tym z udziałem zwierząt. Skończyło się wyrzuceniem z pracy, w atmosferze skandalu i długą walką sądową z tygodnikiem „Wprost”, zakończoną oddaleniem pozwu Durczoka.
W międzyczasie rozpadło się jego małżeństwo. Marianna Dufek okazała mężowi wielkie wsparcie w ciężkich chwilach i dzielnie udawała, że nie obchodzą jej zeznania pracownic „Faktów” na temat niestosownych propozycji, jakie składał im Kamil Durczok. Kiedy zorientowała się, że pod pretekstem konieczności uczestniczenia w sądowy procesie, nadal umawia się na randki w Warszawie, wniosła o rozwód.
Po oficjalnym rozstaniu Durczok związał się z młodszą o 22 lat dziennikarką Julią Oleś. Znali się od lat. Durczok przyjaźnił się z jej rodzicami i bywał częstym gościem w ich domu. Jak wtedy donosiły tabloidy, Julia w dzieciństwie nazywała go „wujkiem”. Ich związek był burzliwy. Rozstawali się i schodzili wielokrotnie, aż w końcu uznali, że nic z tego nie będzie i rozjechali się w różne strony. Julia zdecydowała się koić nerwy na Bali, a Durczok wybrał się na południe Europy, gdzie samotnie świętował swoje 51. urodziny.
W obliczu tragedii, jaką niewątpliwie jest śmierć w wieku zaledwie 53 lat, dawne żale poszły w niepamięć. Julia Oleś pożegnała Durczoka na InstaStory wyciskającą łzy z oczu piosenką Franka Sinatry „My Way” z dopiskiem:
Te słowa mogą sugerować, że podczas swojej znajomości poruszali z Kamilem również tematy dotyczące spraw ostatecznych. Była partnerka dziennikarza i, jak wszystko wskazuje, ostatnia miłość jego życia, stanowczo odmówiła dzielenia się swoją żałobą ze światem. Na wiadomość nadesłaną z redakcji „Faktu” odpowiedziała krótko:
Zobacz też:
Piotr Gąsowski wylądował w szpitalu. Niepokojący widok prezentera
Sienna Miller w trzech jesiennych stylizacjach. Już są hitem
Duży wzrost zakażeń, ponad 460 zgonów. To rekordy czwartej fali
***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo,
wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl