Julia Pogrebińska i John Scott udzielili wywiadu! Padło pytanie o seks
Od kilku miesięcy aktorka Julia Pogrebińska (33 l.) i starszy od niej o ponad 20 lat jogin John Scott tworzą szczęśliwe małżeństwo. Jak udało im się zbudować taką relację? Opowiedzieli o tym w jednym z wywiadów. Padło w nim także pytanie o... seks!
Ich związek od początku budził sensację. I to nie tylko przez sporą różnicę wieku, ale też przez to, że są jakby z innych światów. Ona - aktorka z ciekawymi rolami na koncie, żyjąca w blasku filmowych kamer, on - znany nauczyciel jogi, koncentrujący się raczej na tym, co w środku, a nie na zewnątrz. A jednak połączyło ich wielkie uczucie i wzięli ślub. Opowiedzieli o tym w "Vivie!".
Poznali się, gdy John prowadził warsztaty z jogi w Warszawie. Od razu ją dostrzegł i zrobiła na nim ogromne wrażenie. Z kolei on zaimponował jej wiedzą na temat jogi.
"Na początku mnie zafascynował jako człowiek i myślę, że bez tego nigdzie byśmy nie ruszyli" - twierdzi Pogrebińska.
Nie łatwo było im zbudować związek przez zawodowe zobowiązania. Scott miał już rozpisany kalendarz zajęć na dwa lata do przodu, a z lekcjami jeździ po całym świecie. Z kolei Pogrebińska ani myślała zrezygnować ze swojej pracy. Ostatecznie udało im się to jakoś pogodzić.
Ich dom jest w Polsce, lecz przez pracę Johna muszą też sporo podróżować. Nie jest ani nie było to dla nich żadną przeszkodą.
Dość szybko zdecydowali się na ślub. Tłumaczą, że nie ma na co czekać, gdy się wie, że znalazło się właściwą osobę. Dla Johna to drugie małżeństwo. Pierwsze rozpadło się. Jego pierwsze żona też znalazła już miłość.
"Dla moich dzieci to ważne, że choć rodzice już nie są razem, oboje są szczęśliwi. To daje im większe poczucie bezpieczeństwa" - opowiada mąż aktorki.
W wywiadzie padło też pytanie o... seks. Dziennikarka przytoczyła słowa Stinga, który wyznawał, że dzięki jodze może uprawiać seks przez 10 godzin dziennie. To bardzo zaskoczyło Julię, która - sądząc po reakcji - chyba nie ma takich doświadczeń.
"Naprawdę? John, nie wiem, czy chcesz to komentować?!" - dziwiła się.
John jednak zechciał udzielić komentarza, lecz zrobił w sposób dość oględny i dyplomatyczny.
"Jest rajas, sattva i tamas. Rajas to ruch, akcja, sattva - kontemplacja, medytacja, tamas - regeneracja, odpoczynek. To cykl energii. Narodziny, życie, śmierć. I też gra wstępna, szczyt i zasypianie razem. Wszystko musi pozostawać w równowadze. Przeciętny człowiek chce szybkiego efektu. Trzy minuty, może kawa, papieros i koniec. Ale jeśli jesteś w relacji i chcesz zostać w tym stanie z kimś długo, to musisz pracować nad równowagą w tym cyklu" - wytłumaczył.