Julia Wieniawa i Nikodem Rozbicki chodzą w tych samych ubraniach. Mają identyczny gust?
Julia Wieniawa i Nikodem Rozbicki po powrocie ze wspólnych wakacji, które umocniły ich miłość, postanowili wprowadzić swój związek na wyższy poziom. Zaczęli się tak samo ubierać…
Miłość Julii Wieniawy i Nikodema Rozbickiego hartowała się w trudnych warunkach. Aktor podobno od lat wielbił ją z daleka, jednak Wieniawa długo nie potrafiła docenić subtelnej adoracji, jaką ją otaczał.
Pierwsze plotki na temat uczuć, jakie aktor żywi do koleżanki po fachu, pojawiły się 3 lata temu. Po awanturze z Antkiem Królikowskim to właśnie Nikodemowi wypłakiwała się w mankiet. Do gorszących scen doszło przed jednym z warszawskich klubów i, jak wspominali potem świadkowie zajścia, gdyby nie interwencja Adama Zdrójkowskiego, między Julią i Antkem mogłoby dojść do rękoczynów. Prosto spod klubu Wieniawa pojechała do mieszkania Rozbickiego, jednak wtedy jeszcze się nie zeszli.
Jeszcze musiała się wyszumieć między innymi u boku Barona, gitarzysty zespołu Afromental, Maćka Musiałowskiego i Macieja Musiała, zanim doceniła zalety stałego związku.
Próbą dla miłości Nikodema i Julii była tegoroczna w pełni spontaniczna wycieczka objazdowa po Europie. Jak powszechnie wiadomo, wspólny urlop jest poważną próbą dla każdej miłości, skutecznie weryfikującej takie cechy jak umiejętności organizacyjne, językowe i zdolność radzenia sobie w nieprzewidzianych sytuacjach.
Najwyraźniej Julia i Nikodem wrócili w urlopu wzmocnieni, bo postanowili wznieść swój związek na wyższy poziom. Zaczęli podkreślać łączące ich uczucie za pomocą tych samych stylizacji.
Wiele celebryckich par przykłada wagę do tego, by wyglądać harmonijnie. To zawsze procentuje na zdjęciach. Jednak Wieniawa i Rozbicki postanowili pójść krok dalej. Oni już nie zakładają pasujących do siebie ubrań. Zakładają takie same…
Na Międzynarodowym Festiwalu Kina Niezależnego Off Camera w Krakowie pojawili się ubrani w kreacje uszyte z identycznego materiału czarnego w białe grochy. Na InstaStories Julii pojawiło się nawet zdjęcie podpisane po angielsku: „Drużyna kropek”.
Ładnie wypadli, czy to jednak przesada?
***