Julia Wieniawa i Stefano Terrazzino umniejszają wygraną Edyty Zając. Przykre słowa!
Julia Wieniawa (21 l.) i Stefano Terrazzino (41 l.) nie kryli rozczarowania po zakończeniu finałowego odcinka "Tańca z Gwiazdami". Jak skomentowali wygraną Edyty Zając?
Julia Wieniawa (sprawdź!) i Stefano Terrazzino nie mogą pogodzić się z przegraną w "Tańcu z Gwiazdami". Upust swoim emocjom dali podczas rozmowy z nami po finałowym odcinku. Tancerz powiedział nawet, że jutro nikt nie będzie pamiętał, że program wygrała Edyta Zając.
"Nazywali mnie faworytką, a one nigdy nie wygrywają. Byłam na to przygotowana i nie było to dla mnie zaskoczeniem. Jesteśmy wdzięczni, że doszliśmy do finału i pożegnaliśmy się godnie z programem. Ja nie jestem ślepa i wiem, że przegrałam przez komentarze, w których pisali o mojej wygranej. Ja tu przyszłam dla siebie, a nie dla punktacji i zwycięstwa" - powiedziała nam Wieniawa.
Terrazzino dodał, że dla niego to nie Edyta, a Julka wygrała ten program...
"Nie ma znaczenia kto jakie miejsce zajął. Ja już przegrałem kilka finałów. My byliśmy sobą do końca i nikt nam tego nie zabierze. Kryształowa Kula to tylko formalności. Jutro nikt nie będzie pamiętał, kto wygrał" - stwierdził Terrazzino.
Na koniec aktorka postanowiła umniejszyć wygraną rywalki, mówiąc, że w obliczu protestów, jakie przetaczają się przez Polskę, jej wygrana tak naprawdę nie ma znaczenia.
"W kontekście tego, co dzieje się w naszym kraju i na świecie, walka o Kryształową Kulę nie ma żadnego znaczenia. Dziś walczą kobiety o nasze prawa i to jest dla mnie najważniejsze. Przez to wszystko ja straciłam parcie na zwycięstwo" - skwitowała aktorka.
Internauci wobec słów przegranych nie przeszli obojętnie. Nikomu nie spodobało się wywlekanie protestu kobiet przy pytaniu o triumf Edyty i Michała w "Tańcu z Gwiazdami". Wszyscy są pewni, że gdyby oni wygrali, nawet nie wspomnieliby o ostatnich wydarzeniach.
Pomponik jest patronem medialnym programu.
Zobacz raport specjalny poświęcony show "Taniec z gwiazdami"