Julia Wieniawa nie wytrzymała takiej zniewagi! Ostro odpowiada na zaczepki Wolszczak
Julia Wieniawa była zaskoczona słowami Grażyny Wolszczak o tym, w jaki sposób doszło do współpracy młodej aktorki z teatrem Garnizon Sztuki. Gwiazda odpiera zarzuty jakoby wybrzydzała podczas przyjmowania roli: "Nie do końca jest to prawdą".
Julia Wieniawa już wkrótce wystąpi w sztuce "Gra", której premiera ma się odbyć 9 lutego na deskach teatru Garnizon Sztuki, któremu szefuje Grażyna Wolszczak. Jakiś czas temu dyrektorka Garnizonu zdradziła, jak doszło do tej współpracy.
Grażyna Wolszczak ujawniła, że Julia Wieniawa na początku nie przyjęła chętnie jej zaproszenia. Nawet nie chciała wziąć do ręki scenariusza do sztuki "Gra", w której Wolszczak bardzo chciała ją obsadzić. Młoda gwiazda myślała, że oferta została jej złożona tylko po to, by wykorzystać jej znane nazwisko.
"Julia długo nie czytała scenariusza, ja mówiłam, żeby to zrobiła. Ona myślała, że chcemy po prostu wykorzystać jej popularność i dopiero jak przeczytała scenariusz, to powiedziała wow" - wyznała Grażyna Wolszczak dla serwisu JastrząbPost.
Aktorka przyznała, że od początku myślała o obsadzeniu Wieniawy "Ona tak pasuje do tej roli i jest idealna".
Na konferencji ramówkowej Polsatu Julia Wieniawa została zapytana, czy faktycznie obawiała się, że dostała angaż, bo chciano wykorzystać jej nazwisko. Aktorka odpowiedziała Pudelkowi i zaprzeczyła słowom Grażyny Wolszczak. Wieniawa okazuje się, miała zupełnie inne obawy, a scenariusz do sztuki przeczytała chętnie.
"Niestety, zdementuję słowa Grażyny, bo nie do końca jest to prawdą. Nie wiem, skąd jej się w ogóle wzięły te zdania w ustach, ale ok. Od razu przeczytałam scenariusz i jedyne, czego się bałam, to, że Katja, którą gram, trochę za bardzo przypomina - teoretycznie - mnie. Ale później, jak się spotkałam z reżyserem i Adamem Woronowiczem, głównie dla nich wzięłam tę rolę, jeśli mam być szczera, (...) zrozumiałam, że tą postacią mogę wiele powiedzieć prosto z serca" - mówi Julia.
Wieniawa dodała też, że nie boi się wyzwań zawodowych. Fakt, iż zwlekała z odpowiedzią dla Wolszczak wynika stąd, że młoda aktorka potrzebuje czasu, by zastanowić się nad wyborem nowej roli. Dzięki popularności jaką cieszy Wieniawa, ma w czym wybierać, gdyż spływa do niej dużo ofert.
Przypomnijmy, że kariera Julii zaczęła się od występów scenicznych w Warsztatowej Akademii Musicalowej w Teatrze Muzycznym "Roma". Występowała także w musicalach wraz z Autorską Szkołą Musicalową Macieja Pawłowskiego i w projekcie Rock Opera "Szambalia" w Teatrze Rose w Londynie. Jednak jej prawdziwa kariera rozpoczęła się w 2013 roku, kiedy dołączyła do stałej obsady serialu "Rodzinka.pl". Tam grała Paulinę, dziewczynę Kuby Boskiego.
W kolejnych latach można było zobaczyć aktorkę w takich serialach jak: "Klan", "Pielęgniarki", "Na dobre i na złe", "Druga szansa", "Za marzenia". Drugoplanowe role zagrała w serialach: "Na wspólnej", "W rytmie serca", a także w filmach z 2018 roku - "Kobiety mafii" oraz "Kobieta Sukcesu".
W 2019 roku Julia Wieniawa wystąpiła w spektaklu Teatru Telewizji noszącym tytuł "Dołęga-Mostowicz. Kiedy zamykam oczy" Marka Bukowskiego. Wtedy sztuka została pozytywnie odebrana, a krytycy pozytywnie ocenili grę Wieniawy. Aktorka zagrała w latach 2019-2020 jedną z głównych ról w serialu "Zawsze warto", a w 2020 roku w filmach "W lesie dziś nie zaśnie nikt" oraz "Wszyscy moi przyjaciele nie żyją". Pojawiła się również w filmie "Sala samobójców. Hejter".
Zobacz też:
Julia Wieniawa już zarobiła pierwszy milion w tym roku
Grażyna Wolszczak niczym posąg pozuje w skąpym bikini
Wolszczak ujawnia kulisy współpracy z Wieniawą. Doszło do nieporozumienia