Jungowska nie miała czasu dla syna
Kiedy Edyta Jungowska (44 l.) przed laty dowiedziała się, że zostanie matką, czuła, że nie będzie jej łatwo. Dobrze wiedziała, że w swoim zawodzie nie da rady bezgranicznie poświęcić się synowi.
- Całe szczęście, że byli dziadkowie, którzy mogli zająć się Wiktorem (15 l.) - wyznaje szczerze. Jednak z czasem chłopiec nie chciał już przebywać z dziadkami, potrzebował matczynej miłości, troski i ciepła.
- Przegapiłam wiele momentów. Pewnego dnia nagle zauważyłam, że mój syn ma na górze dwa rzędy zębów! Bo jeszcze nie wypadły mu mleczaki a już wyszły stałe. Oczywiście natychmiast pobiegłam z nim do ortodonty. Wyrwaliśmy co niepotrzebne i szczęśliwie wszystko zaczęło wchodzić na swoje miejsce - opowiada aktorka.
Z wiekiem chłopak coraz bardziej się buntował, bo mama nie dotrzymywała słowa.
- Nigdy nie byłam na czas. Dręczyły mnie wyrzuty sumienia, bo wiedziałam, że znów zawiodłam - wyznaje.
W końcu Wiktor zorientował się, że sam musi organizować sobie czas. Wymyślił, że zacznie pływać. Po kilku wyjściach basen stał się jego wielką pasją.
- Pływał codziennie, bardzo go to wciągnęło. Zainteresował się także grą w piłkę wodną.
- Dzisiaj jest w kadrze narodowej juniorów młodszych. Znakomicie sobie radzi. Wiktor nie znosi, kiedy o nim opowiadam. Dlatego powiem tylko, że mam wspaniałego syna i jestem z niego bardzo dumna - mówi wzruszona.
Aktorka nie zapomina o błędach, ale ma też nadzieję, że mimo wszystko nie jest najgorszą matką.
IP