Justyna Gradek planuje emigrację? „W Miami odnalazłam swoje miejsce"
Justyna Gradek (29 l.), celebrytka, która zasłynęła licznymi operacjami plastycznymi oraz medialnymi związkami z niemieckim miliarderem Philippem Pleinem i zawodnikiem MMA Karolem Miśkiewiczem podzieliła się z fanami swoimi planami dotyczącymi zmiany miejsca zamieszkania. Właśnie wróciła z Miami, a już marzy o locie w drugą stronę.
Justyna Gradek, celebrytka, modelka, influencerka, znana z licznych ingerencji chirurgicznych w swój wygląd, dopiero co bawiła w Miami na zaproszenie przyjaciółki, Anety Glam.
Jeszcze przed wylotem wyznała Pudelkowi, że bije się z myślami, czy w ogóle wracać do Polski. Jak wyznała, o wiele lepiej czuje się Stanach Zjednoczonych i dla perspektywy przeprowadzki mogłaby nawet poświęcić nowy dom, który niedawno kupiła. Jak ujawniła, nosi się z myślą oddania domu rodzicom i emigracją za ocean.
Ostatecznie jednak wróciła do Polski na święta Bożego Narodzenia, które, czemu trudno się dziwić, mogą budzić w niej złe wspomnienia. Jak wyznała pół roku temu z internetowej rozmowie z fanami, właśnie podczas świąt przeżyła największą traumę swojego życia.
Była wtedy w związku z niemieckim projektantem mebli, Philippem Plainem, który zrobił karierę na pomyśle, by z materiałów obiciowych szyć torebki. Cieniem na ich miłości położył się zapał Justyny do kupowania prezentów świątecznych. Plein oskarżył ją wtedy o przehulanie 30 tysięcy euro i zagroził, że jeśli nie zwróci mu tej kwoty, naśle na nią prawników. Gradek błagała go, by nie wyrzucał jej z domu w święta:
"Kochanie, są święta. Myślałam, że nie ma w tym nic złego, jeśli kupię sobie jakieś prezenty. Jeśli chcesz, zwrócę wszystkie rzeczy, ale nie wysyłaj mnie dziś do domu. Nie chcę spędzić wigilii na lotnisku. Zdradzałeś mnie, a ja Ci wybaczyłam. To są tylko pieniądze. Nie walcz z ludźmi o pieniądze w święta".
Jak potem wyznała, osoba o słabszej psychice, będąc na jej miejscu, mogłaby nawet targnąć się na życie. U Justyny skończyło się na Xanaxie, jednak od tamtej pory sprawia wrażenie, jakby święta już jej nie cieszyły, jak kiedyś.
Można było to wyczuć podczas najnowszej sesji Q&A na jej Instagramie. Dała do zrozumienia, że wpadła do Polski tylko po to, by pozamykać różne sprawy, a Nowy Rok będzie już świętować na Florydzie:
"Nie będzie mnie w PL. Nie usiedzę tu. Muszę przyznać, że w Miami odnalazłam swoje miejsce na świecie. Mój vibe pasuje do tego miejsca. A w Polsce czuję się przygaszona. Jakoś ciężko mi tutaj…"
To w jej sytuacji chyba dobry pomysł. Zwłaszcza, że po przeprowadzce znajdzie się z pobliżu znanego jako „chirurg gwiazd” Krzysztofa Gojdzia. Gojdź podjał decyzję o emigracji przeszło 3 lata temu i od tamtej pory prowadzi klinikę medycyny estetycznej w Miami.
A kto wie, może dla Justyny znajdzie się też miejsce w nowej edycji "Żon Miami"..?
Zobacz też:
Justyna Gradek ujawnia swoją największą traumę. „Niektórzy targnęliby się na życie”
Justyna Gradek pokazała zdjęcia z liceum. Zmieniła się?
Justyna Gradek bryluje na przyjęciu. Tak chwali się luksusowym życiem