Reklama
Reklama

Justyna Kowalczyk udostępniła niezwykłe nagranie. Chce żyć tak, jak nauczył ją mąż

Justyna Kowalczyk na pogrzebie swoje męża, który zginął w tragicznym wypadku w górach, ogłosiła, że ma zamiar żyć pełnią życia i "zwiedzać świat i zdobywać szczyty". Wygląda na to, że od razu wzięła się za realizację swoich planów, bowiem pochwaliła się w sieci niezwykłym osiągnięciem.

Justyna Kowalczyk żegna swojego męża

Justyna Kowalczyk pożegnała swojego ukochanego męża Kacpra Tekielego, który zginął w tragicznym wypadku w szwajcarskiej części Alp. Wspinacz i instruktor został pochowany 30 maja na cmentarzu w Gdańsku Oliwie. Para była małżeństwem zaledwie od trzech lat. Ich synek, Hugo, we wrześniu skończy 2 latka.

Reklama

Podczas ceremonii wdowa po alpiniście wygłosiła specjalną mowę, której treść udostępniła także w mediach społecznościowych. Obiecała w niej, że będzie starać się żyć pełnią życia, tak jak nauczył ją mąż.

"Będziemy żyć, jak nauczył nas Kacper. Pełnią. Będziemy zwiedzać świat i zdobywać szczyty. Będziemy na każdą minutę zachłanni, jak On. To wszystko przy makaronie, pysznym winie i aromatyczniej kawie (dwie ostatnie pozycje ja!). Przyznaję Mu rację: życie jest za krótkie, by się pierdołami przejmować. Perspektywa mi się zupełnie zmieniła. Hugo miał cudownego Tateła!" - można przeczytać na jej profilu.

Justyna Kowalczyk zdobywa Giewont

Wygląda na to, że emerytowana biegaczka narciarska już zabrała się za realizację swoich planów. W social mediach sportsmenka pochwaliła się, że Dzień Dziecka spędza wraz z synem na wyciecze rowerowej. Kilkanaście godzin później udostępniła w sieci kolejny filmik.

Jak można dowiedzieć się z jej instagramowej relacji - w czerwcowy poranek Justynie Kowalczyk udało się zdobyć szczyt Giewontu! Na zamieszczonym wideo widać szczyty ośnieżonych gór i czyste, błękitne niebo.

Na jednym ze zdjęć 40-latka chwali się także znakomitym wynikiem - 10,5 kilometra udało jej się pokonać w niecałe półtorej godziny! To naprawdę imponujący rezultat.

Kacper Tekieli zdobywał czterotysięczniki

Wspinaczka była największą życiową pasją Kapra Tekielego. Alpinista zdobywał kolejne czterotysięczniki. 9 maja za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował swoich fanów o wyprawie na Bishorn (4153 m), dwa dni później o Weissmies (4017 m) i Lagginhorn (4010 m). Wspinacz i instruktor przez cały czas był w kontakcie z fanami. Dzień przed tragicznym w skutkach wypadkiem mężczyzna zamieścił w sieci ostatni post.

O pasji swojego męża opowiadała swego czasu także Justyna Kowalczyk:

"Mój mąż jest alpinistą. Robi bardzo ciężkie, trudne i niebezpieczne rzeczy w górach. Ja jestem wyczynowym sportowcem, który twardo stąpa po ziemi, więc czasem mówią, że z dwóch minusów jest plus, a czasem, że może być daleko od tego wszystkiego. Mamy takie marzenie, żeby młody człowiek po prostu uwielbiał kulturę fizyczną, chciał się ruszać i czuł z tym przyjemność. Jeśli okaże się, że ma do czegoś predyspozycje i to połączy się z pasją, będziemy go wspierać" - tłumaczyła w programie "Dzień Dobry TVN".

Zobacz też:

Kowalczyk zabrała głos po pogrzebie męża. Złożyła mu obietnicę: "Będziemy żyć, jak nauczył nas Kacper" 

Kowalczyk poprosiła o wpłacanie pieniędzy na cel wspierany przez Tekielego

Krzysztof Wielicki wycofuje się ze swoich słów i przeprasza Kowalczyk

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Justyna Kowalczyk | Kacper Tekieli
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy