Justyna Kowalczyk zaczęła nowe życie!
Justyna Kowalczyk (31 l.) znowu uwierzyła we własne siły.
Minęło już trochę czasu od dramatycznego wyznania Justyny Kowalczyk (31), że zmaga się z depresją. Choroba zbiegła się zresztą z osobistą tragedią pani Justyny. Sportsmenka nie donosiła ciąży. Dzisiaj widać, że kolejne tygodnie w jej życiu przyniosły pewne zmiany. A ona sama, jak na mistrzynię przystało, nie poddała się i wciąż walczy.
Ma teraz dokąd wracać
Ostatnio pani Justyna miała bardzo dużo pracy. Znowu wróciła do treningów. Trenowała m.in. w swoim ukochanym Otepää w Estonii. Potem spakowała walizki i ruszyła do rodzinnej Kasiny Wielkiej. Potem były Tatry i start w zawodach na nartorolkach na trasie Kośne Hamry - Murzasichle. Dystans nie był długi, ale i tak wygrała... pani Justyna! Treningi treningami, ale Justynę Kowalczyk często można teraz spotkać też w stolicy. I nie chodzi tu tylko o to, że w Warszawie może łatwo przesiąść się na samolot, by ruszyć w dalszą trasę treningową. Pani Justyna ma tu po prostu dom.
Mieszka w niedużym budynku, składającym się z kilku apartamentów, który znajduje się w zacisznej okolicy stołecznych Bielan i idealnie wkomponowany jest w otaczającą go architekturę osiedla domków jednorodzinnych. Blisko stąd do Akademii Wychowania Fizycznego, gdzie znajduje się dobra baza treningowa oraz pracują specjaliści, którzy mogą pomóc pani Justynie. Uczelnia otoczona jest Lasem Bielańskim, który idealnie nadaje się do spacerów.
Pies na poprawę złego samopoczucia
Z nowymi siłami na treningach. W nowym mieszkaniu. Po okresie zawirowań i bolesnych wyznań, pani Justyna powoli wraca do formy. Na jej twarzy ponownie gości uśmiech. Ciężka praca na treningach znów sprawiajej radość. Do tego od niedawna ma wiernego towarzysza, psa rasy white terrier, który wabi się Marian. On cały czas podróżuje z nią i towarzyszy jej w nowym mieszkaniu.