Justyna Kowalczyk żegna męża. Jej słowa ściskają serce
Justyna Kowalczyk otrzymała ogrom wsparcia z całej Polski. Po tragicznej informacji o śmierci męża, Kacpra Tekielego przerwała milczenie i krótko pożegnała męża za pomocą wpisu na Facebooku. Jej słowa łapią za serce.
Dziś w czwartkowy poranek 18 maja Polskę obiegła wiadomość o tragicznej śmierci Kacpra Tekielego, alpinisty i wspinacza, a prywatnie męża Justyny Kowalczyk. Para razem z synem wyjechała w Alpy. Niestety ,teraz Justyna wróci z nich sama... 38-letni Tekieli zmarł w tragicznych okolicznościach.
Justyna Kowalczyk zdecydowała się jedynie na krótki wpis o swoim mężu: "Był najcudowniejszy". W obliczu tragedii wyłączono komentarze pod postem.
Para poznała się na kursie wspinaczkowym, kiedy to Justyna postanowiła zająć się inną dziedziną sportu niż biegi narciarskie. Pierwsze randki pary odbywały się, a jakże - w górach. Pobrali się w 2020 roku po kilku miesiącach znajomości.
Kacper Tekieli chciał zdobyć kolejne czterotysięczniki. Jak się dowiadujemy, mąż Justyny zginął w rejonie Jungfrau w szwajcarskich Alpach.
"Kacper realizował ambitny projekt zdobycia wszystkich 82 czterotysięczników. Niestety wczoraj, 17 maja, spadł podczas zejścia wraz z lawiną (deską śnieżną) na północną stronę góry..." - czytamy na portalu wspinanie.pl.
Ostatnie zdjęcie na Instagramie męża Justyny Kowalczyk jest nad wyraz wymowne.
Kacper Tekieli był cenionym sportowcem i instruktorem wspinaczki. Ukończył studia filozoficzne, mieszkał w Bieszczadach, w górach Alaski, pracował w Schronisku "Murowaniec", później przeprowadził się do Krakowa i zajął alpinizmem.
Składamy Justynie szczere wyrazy współczucia w tym trudnym czasie.
Zobacz też:
Justyna Kowalczyk pokazała słodkie zdjęcie z synkiem. Wysoko weszli...
Justyna Kowalczyk ma dość. Kiedyś plotki o romansie, a teraz to!
Kowalczyk długo utrzymywała go w tajemnicy. Prywatność była dla niej priorytetem
Alerty pogodowe w Polsce. Intensywny deszcz, przymrozki, zagrożenie podtopieniami