Justyna Pochanke była wielką gwiazdą TVN-u. Dziś już wiadomo, dlaczego zniknęła z mediów
Justyna Pochanke była swego czasu jedną z najpopularniejszych dziennikarek "Faktów" TVN. Ceniona prezenterka u szczytu sławy nieoczekiwane postanowiła zakończyć swoją karierę w mediach. Dopiero po latach wyznała, co stało za jej decyzją.
Justyna Pochanke o karierze w mediach marzyła już od najmłodszych lat. Na ekranie udało jej się zadebiutować jeszcze w dzieciństwie - początkującą prezenterkę można było oglądać w popularnym wtedy cyklu TVP - "5-10-15".
Po studiach, na początku swojej dziennikarskiej kariery, związana była przez 6 lat z Radiem Zet. Współpracę ze stacją zakończyła jednak w niemiłej atmosferze. W 2001 roku związała się z telewizją TVN, w której prowadziła programy informacyjne. Dwa lata później dołączyła do zespołu "Faktów" i awansowała na prowadzącą główne wydanie serwisu.
Szybko stała się jedną z najbardziej lubianych, cenionych i rozpoznawalnych dziennikarek. Zupełnie nieoczekiwanie, u szczytu sławy, Justyna Pochanke zdecydowała się zakończyć swoją trwającą niemal dwadzieścia lat przygodą ze stacją z Wiertniczej.
W 2020 roku prezenterka odeszła z pracy bez słowa wyjaśnienia.
"Za wszystkie lata z całego serca dziękuję ludziom, z którymi pracowałam i którzy nigdy nie zawiedli - ekipie "Faktów" i TVN24. Widzom - bo byli dla mnie siłą i dowodem na to, że nie wszystko da się podzielić. I Mariuszowi Walterowi - bo stworzył to miejsce. Nie pożegnałam się na antenie i dobrze. "Fakty" nigdy nie były łzawe" - przekazała w komunikacie przesłanym do mediów.
Zadziwiająca decyzja gwiazdy TVN-u wywołała lawinę spekulacji. Niektórzy dziennikarze i widzowie sugerowali, że prezenterka mogła się wplątać w jakąś aferę, inni twierdzili, że na dobre wyjechała z kraju i przeprowadziła się do luksusowej willi w hiszpańskiej Marbelli.
Zmęczona plotkami na swój temat Justyna Pochanke w końcu przerwała milczenie i rozwiała wszelkie wątpliwości.
"Czytałam, że wybudowaliśmy dom w Marbelli i czuję się tam osamotniona i smutna. A także, że piszę książki - autobiografię i dla dzieci. (...) Nie piszę, tylko czytam. Domu w Marbelli nie mam, choć mam swoje miejsce w Hiszpanii. Ale od dwóch lat nie wyjeżdżam, nie miałam i nie mam planów emigracyjnych" - zdradziła w rozmowie z "Newsweekiem" w 2021 roku.
Z czasem okazało się, co było powodem niełatwej decyzji popularnej dziennikarki. W jednym z wywiadów przyznała, że dopadło ją wypalenie zawodowe, a także przemęczenie. Na to wszystko nałożyły się problemy zdrowotne.
"Przyszedł moment, że siadłam w sobotę na łóżku i nie byłam w stanie nic zrobić, nie mogłam ruszyć ręką ani nogą. Byłam bezbrzeżnie zmęczona i wyeksploatowana. Miałam taki moment w życiu, że cierpiałam długie lata na bezsenność. Jadłam w nocy, pracowałam w dzień. (...) Dwie, trzy godziny snu i jazda. Siedziałam jak skamieniała, łzy płynęły same, nie potrafiłam nawet odpowiedzieć na pytanie dlaczego" - tłumaczyła w rozmowie z magazynem "Zwierciadło".
Na szczęście w chwilach kryzysu Justyna Pochanke mogła liczyć na swoich bliskich. Dzięki wsparciu męża i córki z pierwszego małżeństwa dziennikarka wyszła z kryzysu. Dziś cieszy się spokojem i stabilizacją. Jak podkreśla - nie tęskni za dawną pracą i nawet przez chwilę nie brała pod uwagę możliwości powrotu na antenę.
Zobacz też:
Kurska dowiedziała się o radykalnej decyzji TVP. To koniec słynnego serialu
Romanowska przekazała radosne wieści. Spływają gratulacje z całej Polski
Jolanta Kwaśniewska trzymała to w tajemnicy. Niedyskrecja może słono kosztować