Justyna Pochanke przeszła przez piekło! "Mąż zamykał mnie na klucz w sypialni"
Justyna Pochanke (49 l.) przez wiele lat była jedną z najbardziej znanych dziennikarek TVN. Prowadząca „Fakty” cieszyła się sympatią widzów, dlatego jej odejście ze stacji zaskoczyło wiele osób. Mało kto wie, że dziennikarka borykała się z poważnymi problemami zdrowotnymi.
Justyna Pochanke już jako nastolatka wiedziała, że chce związać swoją przyszłość z dziennikarstwem. Na pierwszym roku studiów pisała artykuły do gazet, ale z czasem udało się jej dostać angaż w Radiu Zet. Wtedy jej kariera nabrała tempa.
Po sześciu latach Pochanke pożegnała się z rozgłośnią radiową i przyjęła propozycję z TVN24. To właśnie tu rozwinęła skrzydła. Współpracownicy podziwiali ją za dociekliwość, obiektywizm i profesjonalizm. Szybko dostrzeżono jej potencjał.
Z czasem Justyna stała się twarzą "Faktów". Pasmo sukcesów zawodowych przełożyło się na jej życie osobiste. Prezenterka zakochała się bowiem w Adamie Pieczyńskim, który był wówczas szefem "Faktów".
Para wzięła ślub i do dziś wiedzie szczęśliwe życie. Adam nawiązał świetny kontakt z córką Justyny z pierwszego małżeństwa, co cieszyło prezenterkę.
Przed laty dziennikarka przeszła jednak przez prawdziwe piekło. W pracy starała się być profesjonalistką, dlatego nikt nie zauważył, jak psychiczny stan gwiazdy się pogarszał.
Bliscy skierowali gwiazdę TVN na terapię, ale nie przynosiła ona oczekiwanych rezultatów. Ze stanu depresyjnego Pochankę wyciągnęli bliscy, którzy sięgnęli po dość drastyczne metody.
Pomoc męża i córki okazała się skuteczna. Justyna odzyskała wewnętrzną równowagę i sens życia. W zeszłym roku postanowiła razem z mężem rozstać się ze stacją TVN i zamieszkać w Hiszpanii.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: