Justyna Steczkowska chwali się swoim luksusowym życiem!
Justyna Steczkowska (43 l.) żyje jak królowa!
Mama niesfornego Leona wpadła na kolejny genialny pomysł.
W jednej z kolorowych gazet postanowiła szczegółowo opisać swój "zwykły dzień".
Celebrytka deklaruje, że nie wyleguje się do południa, ale wstaje około godziny siódmej.
"Tuż po przebudzeniu odświeżam twarz wodą termalną i obowiązkowo nakładam na rzęsy i włosy odżywki.
Dzień zaczynam od szklanki źródlanej wody, później wypijam szklankę soku ze świeżo wyciśniętych warzyw i owoców z dodatkiem różyczki świeżego brokułu, który wzmacnia odporność" - opowiada w "Gali" największy wróg Edyty Górniak.
W letnie dni śniadania Jusia pałaszuje zawsze w ogrodzie. Na ogół są to warzywa, ale zdarza się także jajecznica z wiejskich jaj z dużą ilością pietruszki.
Steczkowska zapewnia, że nigdy nie próżnuje. Jeśli akurat nie jedzie lansować się na salonach, zajmuje się pracą biurową.
"Mamy kilkuhektarową posiadłość, więc czuję się swobodnie, wiedząc, że nikt mnie nie obserwuje" - przechwala się celebrytka.
W inne wolne dni Justyna uwielbia jadać w domu, ale niespecjalnie ciągnie ją do kuchni.
"Lubię obiady przygotowane przez naszą gosposię. W weekendy gotuje mój syn Leon" - dodaje.
Na mieście Jusia jada tylko w wikwintych i drogich knajpach.
"W Vitkacu podają najlepszą na świecie zupę z dyni" - reklamuje warszawskie centrum handlowe dla bogaczy.
Po całym "ciężkim" dniu Justyna ostatecznie ląduje w swoim łóżku, które oczywiście też nie jest takie zwyczajne!
"W środku nocy docieram do naszego wielkiego łoża z baldachimem, przytulam się do mojego kochanego męża i błogo zasypiam" - podsumowuje.
Zazdrościcie jej takiego życia? O to chyba w końcu jej chodziło...